Wielkanocnie

0
Jezus i Mojżesz relaksują się w Łodzi na środku jeziora. Rozmowa toczy się leniwie, słońce świeci, małe chmurki powoli suną po niebie.
Od słowa do słowa rozmowa przeszła na temat cudów.
- Od czterech tysięcy lat nie próbowałem - powiedział Mojżesz.
- A ja od dwóch tysięcy lat. Może sprawdzimy czy nie wyszliśmy z wprawy?
Mojżesz stuknął laska o dno łódki i wody jeziora się rozstąpiły.
- Teraz ja - powiedział Jezus i wyszedł na toń jeziora. Natychmiast jednak poszedł na dno.
Mojżesz stuknął laską. Wody się rozstąpiły i uratował towarzysza.
- Coś nie tak. Spróbuję jeszcze raz. Jezus znów wysiadł z łódki i znów poszedł na dno.
Mojżesz stuknął laską. Wody się rozstąpiły i uratował towarzysza.
- To niemożliwe. To było takie proste - Jezus wyszeptał modlitwę i podjął kolejną próbę. I znowu poszedł na dno.
Mojżesz stuknął laską. Wody się rozstąpiły i uratował towarzysza ponownie.
- Czemu nie wychodź? Co jest nie tak? - w pewnej chwili spojrzał na swoje stopy i zawołał:
- Już wiem! Ostatnim razem nie miałem tych dziur!
0.043594837188721