Wytłumacze wam po ludzku skąd i po co wynaleziono te całe bitcoiny.
w 2010 roku kiedy ostatni fan Ultimy Online umarł, a umarł dlatego ze całe 40 lat prowadził w tej grze sklep, skupował wszystko i sprzedawał wszystko, pózniej miał nawet magazyn, własne wojsko prawdziwych graczy i od chuja skarbów zakopanych na mapie ( gra mmorpg, przyszły konkurent Tibii, z możliwością budowania na mapie własnych budynków, kopania własnych jaskin i tuneli, sadzenia drzew i hodowania bydła, pływania kraulem nurem i łódką/łodzią/statkiem/okrętem/gallerom- po waszemu to bedzie sandbox) oczywiście świat open pvp z haraczami, huntami i rozkurwianiem domów innych pedałów bo level sam się nie wbije. Oczywiście zarobiony gold sprzedawał za doładowania do orange albo pop. Monopol jak chuj ale czasami barbarzyncy cos jednak ukradli, zdarza się. I tak trwała sielanka zaburzana czasami najazdem gildii o liczebnosci 20 000 graczy bo jednak rozjebac sciane albo sie podkopac udało i wynieść coś co dawało chwilową przewage nad resztą słabszych dzbanów. Ale umarł i konto zabrał ze sobą.
No i wtedy z oparów moczu wydobył się niskopodwoziowy pryszczaty nerd bez okularów z pomysłem utkanym w takie zdanie: A gdyby tak stworzyć jedną wirtualną monete która była by uniwersalnym wymiennikiem dla każdej waluty ze wszystkich gier mmorpg na rynku? Dlaczego mam za każdym razem zaczynać od nowa skoro w Wow'ie byłem jednym z elitarnych graczy i mi sie kurwa nie chce biegać znów jak pizda w nowej grze opartej na tych samych zasadach i mechanice spierdolenia na mecie. I tak powstał bitcoin, uniwersalny wymiennik loota, dostępny w kazdej gierce sieciowej którą wybraliśmy. Najpierw logowanko do skarbca a ze skarbca do gierki i było zajebiście. Ale nie na długo... Szury od hajsu oferowały możliwość kupienia z item shopu abonentu wymaganego do uzyskania możliwosci grania w ich cuda graficzne. Jedni płacili ciężki hajs, inni już nie musieli bo item shop dla szlachty był i będzie na żetony z gry. No i kurwa nagle przychody spadły do zera zaś graczy najebało tyle że serwerownia się zacinała a to było przecież niemożliwe. I się kurwa zaczął bunt maszyn, jebanie item shopów napalmem i bekspejsem a także jebanie graczy na zasady i warunki użytkowania. Tak się narodziło kurestwo i frajerstwo własnie. A w między czasie sprzedano od chuja urządzeń bo każdy mogł grać bez jebania się o to co będzie jutro. A na jutro zawsze było tak więc jebać reszte hehe. Steam tez sie wkurwił bo dostał dwie dychy za jeden duplikat a w gre napierdalał każdy, nawet Pan Mietek co nie wiadomo czym się zajmował. Oficjalnie pomysł został wycofany bo się prawie gospodarka cyfrowa wyjebała na plecy i świat stanął w miejscu.
No a ludzie listy piszą i to ciężkie gigabajty przecież są. No więc tak stojąc w miejscu i czekając aż sie list wyśle, tak samo jak kilka milionów innych ludzi, ten jeden spec od IT wpadł na super pomysł. Podzielił list WinRarem na 100 części i poprosił 100 anonimów aby zassali te leciutkie paczuszki i przesłali do centrali bo tam to się miało znaleźć. I KURWA JEB ENTER KURWA CENTRALA OCHUJAŁA bo transfer miał zająć kilka godzin a to trwało raptem 10 minut. Dżordż Busz osiwiał węsząc afere Iluminatów którzy mu specjalnie wmówili ze to będzie kilka godzin bo technika technologia i przyroda na to nie pozwala. No ale chuj z debilami, ziomek od IT pierdolnął miły post z podziękowaniem dla stu anonimów i wszyscy się cieszyli. Aż pojawiły się Szury od hajsu co zrobią wszystko dla hajsu aby się tylko zgadzał. No więc centrale postanowiły wspólnie że bedą każdemu Anonimowi płacic co łaska ale kurwa jest, za pomoc przy transferowaniu danych, bo dla nich to nic a dla nich kilka godzin. Tak powstała koparka kryptowalut i megagigachaddyskhd.
Gdybym dostawał eurogąbki tylko po to żeby pomagać przy transferowaniu danych i za to znów dostawać eurogąbki to bym zawsze był na plus. Albo na zero.
RAZIEL to takie kozackie słowo ale temu co się tak mądruje tutaj- oby ci kurwo kursor w lewo pisał.