Polskie dziwactwa oczyma turysty.

66
Polska to dziwny kraj już po przyjeździe zatankowałem auto, zbiornik do pełna wyszło około 360 PLN daje w kasie 100 EUR i słyszę. "nie będzie drobniej?" niestety nie odpowiadam a pani mówi że nie ma w kasie aż tyle pieniędzy. Czyli 70 kilka złotych... Sytuacja powtarza się w drugiej kasie w trzeciej pani wydała łaskawie resztę. Oczywiście w każdej z kas kolejka.
Po podróży postanowiłem wybrać się na zakupy i okazało się że w praktycznie w żadnym sklepie spotkałem się z Pytaniem "nie będzie drobniej"?.
Postanowiłem pójść do restauracji zamówiłem zgadłem zostawiłem napiwek adekwatny do zamówienia czyli z 11 PLN to ludzie patrzyli się na mnie jak na ufo.
W każdym sklepie czy targu wiecznie narzekający Janusze. Jedna Grażyna kłuci się ze sprzedawczynią o pierdolone krówki. Za mną Janusz nizadowony bo żona jego kupiła rucole i on za trawę płacił nie będzie. Na dodatek nikt nie używa przegródek między zakupami na taśmie kasy. Jak odgrodzilem to poczułem spojrzenia na sobie.
Pomijając fakt że tankowanie samochodu do pełna to już abstrakcja. Drogi ooo matko Sajgon. Autostrada jeżdżę z przepisami lub z lekkimi przekroczeniami i tak patrzę TIRy od czasu do czasu wyprzedzają osobówki i ta myśl co jest kurwa...
Tym czasem teren zabudowany wieś dom koło domu bawiące się dzieci place zabaw szkoła, jadę około 70 to jazdy mnie wyprzedza i trąbi. O jeździe na suwak nie wspomnę jak jechałem lewym pasem i nikt mnie nie chciał wpuścić. Pod każdym sklepikiem lub barem znajdzie się zawsze jakiś "stróż" któremu potrzebna jest "piątka" ehh kurwa zawsze daje bo nie potrzebne mi są nowe rysy na aucie. A jak już wejdzie się do sklepu to wzrok ekspedientki spoczywa cały czas na mnie. Pomyślałem że to może taka pani poprostu nieufna i poszedłem z ciekawosci do kilku innych sklepików i niestety było to samo....
Urlop wspominam dobrze było bardzo klimatycznie. A miasto Mielec nie licząc galerii to zatrzymało się w latach 90 polecam każdemu i mają świetna lotniczą historię.
0.042315006256104