Głupi kawał #45
Na stacji wchodzi facet do przedziału w intercity, w którym już jeden pasażer siedzi pod oknem.
Siada naprzeciwko gościa.
Pociąg rusza....
Po 10minutach facet który się dosiadł robi się zielony i widać że walczy, żeby się nie zrzygać.
Drugi proponuje:
- Może się zamienimy, bo Pan siedzi tyłem do kierunku jazdy, będzie Panu lepiej.
- Nie....wszystko jedno.
- Ale.ja nalegam, napewno się lepiej Pan poczuje.
- Ale naprawdę mi wszystko jedno.
Wstaje i ustąpia miejsca. Facet siada.
Po 5 minutach jazdy facet puszcza soczystego, barszczowego pawia na spodnie tego drugiego faceta. Facet patrzy na siebie:
- Co Pan? Zwariował? Ja piedr...! Przecież ustąpiłem Panu miejsca!
- Mowiłem Panu, że mi wszystko jedno.
Siada naprzeciwko gościa.
Pociąg rusza....
Po 10minutach facet który się dosiadł robi się zielony i widać że walczy, żeby się nie zrzygać.
Drugi proponuje:
- Może się zamienimy, bo Pan siedzi tyłem do kierunku jazdy, będzie Panu lepiej.
- Nie....wszystko jedno.
- Ale.ja nalegam, napewno się lepiej Pan poczuje.
- Ale naprawdę mi wszystko jedno.
Wstaje i ustąpia miejsca. Facet siada.
Po 5 minutach jazdy facet puszcza soczystego, barszczowego pawia na spodnie tego drugiego faceta. Facet patrzy na siebie:
- Co Pan? Zwariował? Ja piedr...! Przecież ustąpiłem Panu miejsca!
- Mowiłem Panu, że mi wszystko jedno.