Ładne boobs i dłonie ale pytanie o zabezpieczenie pianki PUR wkoło okna dachowego

36
Ładne boobs i dłonie ale pytanie o zabezpieczenie pianki PUR wkoło okna dachowego
Ładne boobs i dłonie ale pytanie o zabezpieczenie pianki PUR wkoło okna dachowego
Ładne boobs i dłonie ale pytanie o zabezpieczenie pianki PUR wkoło okna dachowego
Ładne boobs i dłonie ale pytanie o zabezpieczenie pianki PUR wkoło okna dachowego
Ładne boobs i dłonie ale pytanie o zabezpieczenie pianki PUR wkoło okna dachowego
Bądźmy wypierdalający!
Okno dachowe zapomniane przez Boga, Ojczyznę i urząd skarbowy. Bogato ojebane PURem, dostało światłem przez jakieś 2 lata no i skisło, złuszczyło się i doczekało się akcji reakcji. Ścięta cała legumina i proch, zostało sporo zdrowej - w miarę równej - pianki no i pytanie - CZYM to kurwa wg Was zabezpieczyć? (przede wszystkim przed słońcem ale także przed rzadkim kontaktem mechanicznym na poddaszu od wewnętrznej strony ofkorz). 
Poprzednio zabezpieczyłem jakieś takie okno - tzn piankę wkoło niego - farbą alkidową, która zajebiście zniosła słońce i wahania temperatur, ale mechanicznie no niestety szlag ją trafił przy najmniejszym dotyku po ok 4 latach. 
Strefa malowania to okolice do ramy ok 20cm najbardziej nasłonecznionego fragmentu. Pianka docięta prawie samurajskim mieczem, dość płasko ale wiadomo, z dziurami. 
Co polecicie? Może chlorokauczuk? Może najpierw wyrównać jakimś akrylem i wtedy pierdolnąć farbę?
Albo ten spray z ostatniego foto, co jeszcze odbija światło sam z siebie?
Jakieś tego ten pomysły?
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.6470320224762