M16 - mgławica orzeł

38
NASA swego czasu strzeliła taką fotkę w kosmosie. Nie było to selfie, więc wszystko spoko - niepedalski content. 
M16 - mgławica orzeł
No i oczywiście wiadomo - poziom detalu jest nieziemski, a to dlatego, że teleskop (w tym wypadku Hubble) znajduje się na orbicie. Nie ma atmosfery, która przeszkadza, nie ma wibracji ziemi, która pojawia się kiedy twoja stara odpala swoje gigantyczne dildo - generalnie można strzelić całkiem niezłą fotkę w ten sposób. 

Są też wady. 
- jest to kurewsko drogie
- maintenance jest problematyczny. 

W związku z tym uznałem, że nie będę wysyłać mojego własnego teleskopu na orbitę tylko postawię go na ziemi. Bliżej z piwnicy, trochę pizga ale jednak nieco mniej. 

No i po licznych eksperymentach powstało toto, które w sumie jeszcze nie jest finalnym produktem, ale nadaje się już do pokazania. 

Zdjęcie jest wynikiem zebrania póki co ok 6 godzin materiału (co przy obecnie bardzo krótkich nocach wymaga minimum kilku dni) 
M16 - mgławica orzeł
Spytacie co on taki mały, spieszę z odpowiedzią - śmiedzi jak duży. 
A co do samego zdjęcia - istnieje w fotografii takie pojęcie jak długość fokalna - ogniskowa obiektywu (czy w tym wypadku teleskopu). No i hubble ma jej 57 tys mm a mój teleskop mimo że nie jest całkiem mały to jednak ledwie 840 mm. To "delikatna" różnica, która powoduje, że obrazuję znacznie większy wycinek nieba. 

Jeśli jednak ktoś jeszcze nie stracił całkiem wzroku od konsumpcji wątpliwej jakości pędzonego w piwnicy alkoholu to może zauważyć, że te fiutki w środku (zwane też trąbami) to jest dokładnie to co widać na wyjątkowo szczegółowym zdjęciu NASA. 

To teraz nieco o naszym bohaterze, tak żeby był delikatny walor edukacyjny. Pozornie ten obiekt na naszym niebie ma wielkość mniej-więcej księżyca. Tyle że nie jest tak jasny jak księzyc, więc nie jesteśmy w stanie dostrzec go gołym okiem. 

No dobra, ale czemu nie jest tak jasny jak księżyc? Na zdjęciu widać że tam napierdala światłem jak z wiejskiej dyskoteki. Otóż odpowiedź jest prosta: jest kurewsko daleko - konkretnie ok 7000 lat świetlnych od nas. A jeśli jest kurewsko daleko ale pozornie na niebie wydaje się w takim samym rozmiarze jak księżyc, który jest blisko... to... tak, zgadliście. To znaczy że jest kurewsko wielki. 

Ciekawostka o kosmosie - dużo rzeczy tutaj jest kurewsko wielkie. 

No to jak rzucicie okiem na pierwszą fotkę - na te trąby - ocenia się, że ich długość to ok 4 lat świetlnych (ly). Czyli ten maleńki kawałek w środku mojego zdjęcia ma dwukrotnie większą długość niż średnica naszego układu słonecznego (przyjmuje się ok 2 ly). Najbliższa gwiazda od nas to Proxima Centauri - ok 4,25 ly. Czyli właśnie mniej więcej tyle. 
Całość tej mgławicy ocenia się na ok 70x55 ly, czyli prawie tak duża jak dupsko twojej starej. 

Jeśli interesuje was jak w ogóle powstaje takie zdjęcie to dajcie znać, a póki co wypierdalam bo i tak pada deszcz więc niczego nowego nie sfocę. 
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.097859859466553