Kącik czytelniczy dzidowca #8: Przygody kapitana Hatterasa

3
Juliusz Verne znany jest przede wszystkim z takich dzieł, jak „20 000 mil podmorskiej żeglugi”, „Tajemnicza wyspa”, „W 80 dni dookoła świata”, czy „Podróż do wnętrza Ziemi”. Powieści przygodowych napisał jednak znacznie więcej, był niezwykle płodnym pisarzem. Wiele jego książek zostało niesłusznie moim zdaniem zapomnianych. Wśród nich są „Przygody kapitana Hatterasa” opowiadające o próbie dotarcia statkiem do bieguna północnego.
Kącik czytelniczy dzidowca #8: Przygody kapitana Hatterasa
Wprawdzie istnieją wydania jednoczęściowe, jednak wszystkie dostępne wersje cyfrowe były sprzedawane jako dwie osobne części. Podział ten widać, na szczęście spójność fabularna przez to nie ucierpiała. Pierwszy tom przedstawia początki wyprawy oraz wydarzenia w kole podbiegunowym. Dobrze zbudowania została atmosfera nieprzyjaznych człowiekowi mórz arktycznych oraz lodowych pustkowi. Nie ma lekko, załoga zmaga się z naturą i swoimi słabościami. Dzięki szczegółowym opisom geograficznym można śledzić na mapie trasę statku.
Kącik czytelniczy dzidowca #8: Przygody kapitana Hatterasa
Drugi tom prezentuje końcową fazę wyprawy. Jest to pojedynek ambicji z koniecznością przetrwania. Natura obchodzi z bohaterami bardzo brutalnie, jednak oni nie poddają się. Trzeba przyznać, że autora czasami poniosła nieco fantazja, jeśli chodzi o pomysły na radzenie sobie przez nich z przeciwnościami losu. Mocno dlatego obawiałem się oderwanej od rzeczywistości wizji bieguna północnego, książka powstała bowiem zanim oficjalnie dotarł do niego pierwszy człowiek. Nie wyszło tak źle. Dzisiaj można kręcić nosem, ale jak na stan ówczesnej wiedzy wybrnięto z tego przynajmniej jako tako.
Kącik czytelniczy dzidowca #8: Przygody kapitana Hatterasa
Cała historia mimo powyższych zastrzeżeń jest bardzo dobra. Oddaje klimat arktycznych wypraw, ukazując zarówno ich ciekawe, jak i mroczne strony. Tutaj właśnie unaocznia się różnica w stosunku do innych dzieł Juliusza Verne, mianowicie brak cukierkowości. Nie wszystko kończy się dobrze i nie wszyscy żyją długo i szczęśliwie. Książka jest mało znana, zapewne ze względu na zdezaktualizowanie podjętego tematu. Jawi się ona dzisiaj raczej jako coś w rodzaju alternatywnej rzeczywistości. Długo przez to wzbraniałem się przed jej przeczytaniem, ostatecznie jednak nie żałuję, że w końcu się na to zdecydowałem. Polecam i wypierdalam.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Inspiracje Legionów w uniwersum Warhammera 40,000, Legion I: „Wybaczenie to najcięższy grzech”

16
„Redemptio non est possibilis, via ad eam strictior est quam acies gladii.”
Mroczni Aniołowie, Pierwszy Legion Adeptus Astartes, są archetypem rycerskiego zakonu w kosmosie, utkanym z wielu nici. U podstaw leży obraz średniowiecznej wspólnoty zbrojnej: hermetycznej, hierarchicznej, żyjącej rytmem liturgii i przysiąg. Stąd kaptury, długie szaty, kadzielnice, skrzydlate miecze w herbie i kręgi wtajemniczeń (Inner Circle), które z zakonnego posłuszeństwa czynią sakrament. Geneza na Calibanie- świecie łowów na Wielkie Bestie i starego Zakonu, daje im również etos tropicieli. Wizerunek prymarchy Legionu, Liona El’Jonsona, pobrzmiewa figurą samotnego rycerza w ciągłej misji, bliższego arturiańskim legendom niż futurystycznemu żołnierzowi.
Inspiracje Legionów w uniwersum Warhammera 40,000, Legion I: „Wybaczenie to najcięższy grzech”
Drugą warstwę stanowi angelologia i biblijna symbolika. To „anioły” nie w sensie cherubinów, ale egzekutorów wyroku. Imiona dowódców nie są przypadkowe: Azrael (Mistrz Zakonny) przywodzi na myśl anioła śmierci, Ezechiel (Główny Bibliotekarz) brzmi jak prorok wizji i znaków, Sammael (mistrz Kruczego Skrzydła) i Belial (mistrz Skrzydła Śmierci) niosą ambiwalencję między strażnikiem a oskarżycielem. Funkcje tych oficerów Astartes, wizje, pościg, egzekucje- układają się w anielską dramaturgię. Zwiastowanie winy, tropienie, osąd i karę.
Inspiracje Legionów w uniwersum Warhammera 40,000, Legion I: „Wybaczenie to najcięższy grzech”
Z tym obrazem spaja się motyw Upadłych wielka, wstydliwa rana Legionu. Wątek buntu i rozłamu na Calibanie ma ciężar teologicznego „upadku aniołów”: grzech, rozproszenie, milcząca pokuta. Stąd tytuł Niewybaczeni (The Unforgiven), wieczna kampania łowiecka zwana Polowaniem (The Hunt) oraz rola Kapelanów-Śledczych, którzy prowadzą spowiedzi, skrutynia i krwawe liturgie odkupienia. Tajemnica staje się cnotą, ukrywanie prawdy przed Imperium urasta do dogmatu, który usprawiedliwia surowość i nieufność.
Inspiracje Legionów w uniwersum Warhammera 40,000, Legion I: „Wybaczenie to najcięższy grzech”
W tle pobrzmiewa metatekst: imię prymarchy, Lion El’Jonson, to świadoma gra z poetą fin-de-siècle’u [1], Lionelem Johnsonem, autorem wiersza The Dark Angel [2]. Ten modernistyczny „ciemny anioł” nadaje Legionowi ton melancholii i splątania cnoty z winą, jak gdyby ich heraldyka była zarazem modlitwą i aktem oskarżenia.

Nazwa świata macierzystego Legionu- Caliban, odsyła do szekspirowskiej Burzy i postaci dzikiego Kalibana [3]. Echo „cywilizowania dziczy” powraca w historii Zakonu na Calibanie: rycerze-łowcy niosą porządek w głąb mrocznego lasu pełnego potworów. Ten kolonialny cień, przeniesiony w techno-feudalny anturaż, pogłębia obraz Legionu: dumni, skuteczni, ale skażeni grzechami swoich upadłych braci.
Inspiracje Legionów w uniwersum Warhammera 40,000, Legion I: „Wybaczenie to najcięższy grzech”
Znakiem tożsamości Legionu są wspomniane powyżej skrzydła  Deathwing i Ravenwing (pisownia oryginalna, ang.). Kośćsłoniowa biel pancerzy Terminatorów Deathwing jest pamięcią o opowieści, w której biel była barwą śmierci. Z kolei Ravenwing, jako kawaleria odrzutowa, ucieleśnia rycerski pościg, chorągiew zwiadowców, harpunników heretyków, tych, którzy nigdy nie rozstawiają obozu. Symbolika Kruczego Skrzydła i Skrzydła Śmierci porządkuje legionowe funkcje: pościg za upadłą ofiarą oraz zamknięcie kręgu.

Architektura i codzienność Mrocznych Aniołów dopełniają obrazu. The Rock (pol. Skała) to katedralno-klasztorna forteca, ulepiona z reliktów rozerwanego Calibanu. Wygląda jak gotycka bazylika wyrwana w próżnię. Wnętrza pełne są relikwiarzy, chorągwi procesyjnych i lobotomizowanych serwitorów. Liturgie bitewne, łacińsko brzmiące maksymy i ikona lwa (bestia rycerskiej heraldyki oraz przydomek prymarchy) łączą średniowieczną wyobraźnię z brudną przyszłością 41. milenium.
Inspiracje Legionów w uniwersum Warhammera 40,000, Legion I: „Wybaczenie to najcięższy grzech”
[1] Nurt kultury końca XIX w. (ok. 1880–1914), dekadentyzm, symbolizm, nastroje melancholii i „zmierzchu epoki”. Estetyka mroku, grzechu, winy i znużenia nowoczesnością.
[2] Wiersz modernistyczny łączący motyw „ciemnego anioła” z pokusą i winą. Bywa wskazywany jako metatekstowa inspiracja dla nazwania I Legionu.
[3] Jest niewolnikiem czarodzieja Prospera. Nazywany jest potworem, dzikim człowiekiem, który nienawidzi magii. Imię posłużyło jako źródło nazwy planety macierzystej I Legionu, wzmacniając skojarzenia z dziczą, cywilizowaniem i mrocznym lasem-potworem.

*pol. tłum. z łac. „Odkupienie nie jest możliwe; droga do niego jest węższa niż ostrze miecza.”
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.061920166015625