Dawno nie wstawiałem tutaj na tej katolickiej stronie swoich tatuatorskich prac. Ciekawie zaczął mi się rok , zaliczyłem kurs tatuażu , zainwestowałem w nowy sprzęt , zerwałem ze swoją dziewczyną. Chciałbym korzystając z okazji opowiedzieć Wam historię , która ostatnio mi się wydarzyła i wiele mnie nauczyła . W ostatnią środę tankowałem auto , po uregulowaniu należności wracam do auta , wsiadam , próbuje odpalić aż tu nagle pukanie w szybę . Patrzę a tu zakonnica z walizkami , pyta się czy nie jadę do Łodzi bo spóźniła się na autobus a się spieszy . Rozum odradzał mi jej zabrania , ale serce mówiło -stary jaka akcja to musi być jakiś znak , jak często wozisz zakonnice ?! Więc słuchając serca mówię do niej - wsiadaj siostro ! Pojechaliśmy , pogadaliśmy , w ramach podziękowania dala magnesik z aniołkiem . Ogólnie sympatycznie . Wracam do domu i serce mówi - a może idąc za ciosem kup totolotka to musi być Twój dzień ! I tak zrobiłem , kupiłem kupon euro Jacka. W piątek losowanie , w sobotę mi się pojawiła informacja ,że padła nagroda . Szukam nerwowo kuponu , nigdzie nie ma zgubiłem go ! I teraz żyje że świadomością ,że mogłem być milionerem . A jaki z tego morał ? Chcesz rozśmieszyć Pana Boga ? Powiedz mu o swoich planach 🥲😅