Dzida bawi, dzida uczy

213
Asteroida 99942 Apophis zbliży się do Ziemi 13 kwietnia 2029 roku. Podczas tego przelotu minie naszą planetę w odległości około 31.000 kilometrów. To bliżej niż niektóre satelity geostacjonarne, które orbitują na wysokości około 35.786 kilometrów nad Ziemią. Mimo tak bliskiego przelotu nie ma ryzyka kolizji, a sytuacja ta stanowi unikalną okazję dla naukowców do szczegółowego zbadania asteroidy.
Jest to jedna z najbardziej znanych obiektów kosmicznych, który przyciągnął uwagę naukowców i entuzjastów astronomii na całym świecie. Odkryta w 2004 roku, Apophis ma średnicę około 340 metrów i porusza się po orbicie, która regularnie przecina orbitę Ziemi. Chociaż początkowo istniały obawy, że Apophis może zderzyć się z Ziemią, najnowsze obliczenia wykazały, że ryzyko kolizji jest praktycznie zerowe (jak narazie).
Dzida bawi, dzida uczy
Asteroida Apophis, nazwana imieniem starożytnego egipskiego boga chaosu i zniszczenia. Jeśli asteroida uderzy w ląd, stworzy krater o średnicy około 5 kilometrów i głębokości 500 metrów. Będzie więc znacznie większy niż ten, który zniszczył dinozaury. Uwolniona energia będzie ogromna. Będzie to równowartość około 1150 megaton TNT, czyli ponad 23 000 razy więcej energii niż ta uwolniona podczas wybuchu bomby atomowej zrzuconej na Hiroszimę.

Szanse na uderzenie są małe, ale jeżeli ma już do tego dojść, to oby jebła w nieistniejące państwo izrael.


Dziękuję za uwagę, WYPIERDALAM
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Leżące 8

51
Ostatnio rozkminiam różne tezy dotyczące rozmiaru i natury Wszechświata. Póki co skłaniam się ku tezie, że ten jest czarną dziurą. Odrobinę ją faworyzuję, bo póki co wydaje mi się mieć najwięcej sensu.
Tzn przeprowadzone obliczenia dotyczące rozmiaru, masy i gęstości widzialnego Wszechświata, oraz fakt, że spoza niego nigdy nie dotrze do nas światło całkiem zgrabnie tłumaczą tę tezę.
Koncepcję Wieloświata zaledwie liznąłem, więc tutaj ciężko mi się wypowiedzieć. Może jak nieco lepiej zapoznam się że znanymi argumentami za i przeciw, łatwiej będzie mi ją zaakceptować.
Jak dla mnie, chyba więcej sensu ma już teoria o symulacji.

To było słowem wstępu, żeby zachować jakiś względny porządek. Rozkminiałem ostatnio wersję z nieskończonym Wszechświatem i doszedłem do wniosku, że to raczej błędne założenie.

Mój tok myśliwy przebiegał mniej więcej tak:
Jeśli Wszechświat jest nieskończony, oznacza to, że każda sytuacja, nawet ta najmniej realna, ma nieskończoną szansę się wydarzyć.
Czyli także jego koniec. A skoro ma koniec, nie może być nieskończonym.
Może być najwyżej nieskończonym warunkowo, czyli do czasu, aż nie zaistnieje jego koniec.

Wydaje mi się, że to rozumowanie jest poprawne, ale chuj mnie tam wie. Lepiej skonfrontować to z innymi. Może ktoś rzuci więcej światła na to zagadnienie. Może któryś z Was siedzi głębiej w tym temacie, albo wyciągnął inne wnioski.

Ku jakiej teorii się skłanianie? Dlaczego? Zapraszam do dyskusji.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Ciekawostka kosmiczna na jutro.

20
Ciekawostka kosmiczna na jutro.
Już jutro rozpocznie się misja Polaris Dawn. 

Czworo astronautów o godzinie 9:38 CEST wystartuje w kapsule Dragon na szczycie rakiety Falcon 9 w sześciodniową misję kosmiczną, będącą pod wieloma względami niesamowicie interesującą.




Misja finansowana jest z prywatnych pieniędzy przez miliardera Jareda Isaacmana i realizowana przez prywatną firmę (SpaceX). Podczas jej trwania dojdzie do pierwszego w historii spaceru kosmicznego w wykonaniu kosmicznych turystów. Choć czy można ich tak w rzeczywistości nazywać? To nie będzie turystyczna "przejażdżka". Uczestnicy misji przeprowadzą 36 eksperymentów naukowych, głównie koncentrując się na badaniu wypływu promieniowania kosmicznego na ciało człowieka, spędzając mnóstwo czasu w obszarze pasów Van Allena (torusów o wysokim nagromadzeniu wysokoenergetycznych cząstek uwięzionych w polu magnetycznym Ziemi).

Kapsuła Dragon z astronautami na pokładzie wzbije się w apogeum (od razu w pierwszym dniu misji) na wysokość 1400 kilometrów ponad powierzchnię Ziemi! Tak daleko od naszej planety człowiek był po raz ostatni podczas misji Apollo 17 (gdy wracano z Księżyca)

W trzecim dniu misji (gdy orbita zostanie już obniżona) Jared Isaacman oraz Sarah Gillis wyjdą na zewnątrz. Będą jednak cały czas ubezpieczeni, połączeni z kapsułą "pępowiną" trzymającą ich przy Dragonie. Będzie to również test skuteczności i elastyczności nowych skafandrów SpaceX przeznaczonych do spacerów kosmicznych (EVA). SpaceX planuje transmisję na żywo z tego wydarzenia (misja jest też testem laserowej komunikacji sieci Starlink)!


Planowana inklinacja orbity wynosi 51°, a to oznacza że istnieje szansa na obserwację Dragona z Polski jeśli trajektoria korzystnie się ułoży. To jednak będzie można ustalić dopiero po starcie. Jeśli orbita ułoży się dla nas korzystnie, to będziemy szukać Dragona na niebie w ciągu najbliższych nocy. :)


Tekst zajebany w części z fanpage Astrolife który serdecznie polecam miłośnikom astronomii :)
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.11261701583862