Kiedyś szukałem dobrego miejsca i się za bardzo oddaliłem od domu. Z plecakiem i kocem.
No i znalazłem miejsce bez świateł, żeby obserwować niebo. Wiadomo, że nie na drodze tylko jakiejś polanie, żeby mnie coś nie przejechało. Po 20 minutach chłop wylazł z widłami i myślał, że jestem złodziejem.
Tak czy siak pozwolił mi leżeć jeśli tylko obserwuję gwiazdy