Więc tak. Po walce z wypalarkami udało się skończyć wszystkie pudełka na prezenty na czas.
Parkside (lidlowski) przepalił się po 4h używania.
Próbowałam ratować się lutownicą Lux na której jeszcze za gowniaka uczyłam się lutować niestety mimo że działała to temperatura już nie była tak wysoka jak za czasów jej świetności a groty były grube i nie nadawały się do detali.
Na ratunek przyszła Castorama i pirograf Jufisto który działa i pozwolił mi wszystko dokończyć.
Parkside (z zielonej serii) gdyby się nie zepsuł tak szybko byłby idealny ma bardzo dobrze dobrane groty (minusem jest to że już po godzinie pracy się odksztalcały) Jufisto daje radę jednak brakowało mi kilku grotów. Jeśli ktoś z was planuje się bawi wypalaniem to dalej chętnie przygarne info o dobrych pirografach.