Siema dzidki, jakiś czas temu wysłałem tutaj swój porzedni kawałek solo projektu, a jako że został dość ciepło przyjęty, pomyślałem, chuj, może ten też wam podejdzie. Osobiście uważam że końcowy wynik można określić jako "Nie jest źle, nie jest też dobrze, możnaby powiedzieć, że jest średnio" (Tym razem z dokończeniem bym nie przesadzał, bo super nie jest)
Sam gatunkowo nie wiem jak to określić, ale coś pomiędzy melodic death metalem / post black metalem, ale chuj go wie.
(Tak, wiem, że wokal fragmentami wyszedł z pizdy, muszę w końcu pójść na jakieś lekcje wokalne)
Tymczasem miłego dnia wszystkim i wypierdalam.