Patrzyłem na statystyki liczby dzieci w sierocińcach apropo aborcji. Jest ich liczba w miarę taka sama jak przed zakazaniem jej.
Czyli teraz jak są wpadki to dzieckiem opiekuje się rodzina. Ewentualnie część kobiet robi aborcję za granicą.
Wpadka może jednak kosztować dobrostan przyszłej rodziny. Jak ktoś wpadnie podczas studiów może nie uciągnąć finansowo zarazem dziecka jak i studiów. A tak jakby była legalna aborcja to mogłby planować dzieci w trakcie kariery. Na pewno ktoś z ogarniętym kierunkiem studiów ogarnął by aborcję za granicą tylko ostatnie zdanie zależy od kobiety czy chce ją zrobić.
Tyle do powiedzenia miałem.