CÓRKA POPROSIŁA MNIE, ŻEBYM PODWIÓZŁ JĄ DO JAKIEJŚ TAM KLINIKI (NIE ZNAM SIĘ NA TYCH KONOWALSKICH NAZWACH) I ZACZEKAŁ NA NIĄ W AUCIE. TROCHĘ TO TRWAŁO I DOŚĆ MOCNO ZGŁODNIAŁEM. ZAUWAZYLEM ŻE NA PARTERZE W BUDYNKU KLINIKI JEST BAR. WSZEDLEM SKUSZONY ZAPACHEM SMAŻONEGO MIĘSIWA I NIE POŻAŁOWAŁEM. PYSZNE SMAŻONE MIĘSKO, ŚWIEŻE JAKBY ZARAZ OBOK KUCHNI MIELI UBOJNIĘ. PORCJE TROCHĘ MAŁE, ALE PANI ZA LADĄ POWIEDZIAŁA MI, ŻE TERAZ TAKIE CZASY I NIE SĄ W STANIE ZORGANIZOWAĆ WIECEJ TOWARU. POLECAM Z CAŁEGO SERCA.
