Jest taka sprawa, bo przez prawie rok byłem sam. Zerwałem ze swoją poprzednią dziewczyną, bo już nie umieliśmy się dogadać. Parę dni temu dołączyłem do takiej grupki dla fetyszystów i jest tam taka loszka, którą kręci to co ja. Dla mnie seks nigdy nie był najważniejszy, tylko charakter, ale no generalnie wydaje się być fajna babka. Wiem że raczej żaden z niej materiał na żonę, ale co nie co na kamerkach już próbowaliśmy, więc mam pewność że to nie jakiś chłop. Padła propozycja żeby się spotkać w wiadomym celu. Pakować się w to, czy lepiej odpuścić?