Witajcie drodzy dzidowcy
Mam do was pytanie: 6 miesięcy temu rzuciła mnie dziewczyna, jak na pewno każdy z was miał taką sytuację myślałem że to ta jedyna (pierwszy raz tak miałem, wcześniej łatwo i szybko zapominałem)
a okazała sie serio zjebana. No ale niestety mój mózg nie potrafi sobie z tym poradzić i co jakiś czas zalewa mnie falą wspomnień, i wyrzutów. Czy znacie na to jakiś sensowny sposób? próbowałem chyba wszystkiego, od alkoholu, po siłownie i sporty, ale i tak co 2 tygodnie wspomnienia wracają. Wiem, że czas leczy rany, ale ja obawiam się, że wpomnienia będą mnie dręczyć długo jeszcze(nie którzy mówią, że nawet w małżeństwie ich to dopada) a ja nie chcę żeby tak było. więc zwracam sie o pomoc i radę jak facet facetowi.
Właśnie jestem w okresie załamania nerwowego więc wizja szybkiej śmierci przez sznur co raz bardziej mnie kusi.
Wypierdalam jako i wy WYpierdalajci