Coś się kończy, coś się zaczyna.

53
Doby wieczór dzidki. 
Dziś się coś kończy. Moje małżeństwo. 
Nie wiem czy kogoś to interesuje. 
Ale jest mi w chuj źle. Źle bo mamy 2 cudowne dziewczynki. Źle bo  kupę pracy włożyłem we wspólne M. Źle bo to kobieta którą kochałem nad wszystko. A dziś dowiedziałem się że jestem głupi zły i śmieszny. W chuj źle sama myśl, że najpiękniejszą rzecz, która  spotkała mnie w życiu za puściliśmy do poziomu obory. Strach i przerażenie. Chciałem się wyprowadzić. Myslę bez dram, zrobię to jutro angielskie wyjście. Wieczór przyniósł otrzeźwienie. Jak kto ma. Poproszę o namiary na dobrego prawnika rozwodowego. 
Nie oddam jej dzieci i mieszkania za święty spokój. 
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
1.4052729606628