Ehh

113
Ehh
Piszę swój wysryw, bo właściwie nie bardzo mam komu powiedzieć.  Brat ma swoje życie nie chcę go męczyć swoimi problemami, już i tak mu zdrowia napsułem. 2 moich przyjaciół niby wie, ale no każdy ma swoje sprawy. Cierpi przeze mnie niestety moja kobieta i od niedawna dziecko... W tym momencie możecie mnie szkalować, opluć czy co tam sobie wymyślicie. Wiem, że tacy ludzie jak ja zalogują na potępienie i regularny wpierdol, bo w sumie zasłużyłem. Od ~8 lat mam problem z ćpaniem. Były momenty że brałem mniej lub wogole, ale teraz jestem na dnie. W ciągu ostatnich 2 tygodni miałem chyba tylko 1 albo 2 dni przerwy. Przejebałem już prawie cały hajs z wypłaty. Byłem u psychiatry, dostałem jakieś piguły po których hamulce już totalnie mi puściły... Niby nie mam już takich kompletnych dołów ale co z tego, jak z 1 na tydzień poszło w codziennie? Na początku kwietnia jestem umówiony na konsultacje w monar a w najbliższy czwartek znów psychiatra. Ja już dłużej tak nie mogę, kobieta chce się rozstać. Jest mi ich żal (mojej kobiety i córki), że przyszło im żyć z takim życiowym nieudacznikiem i menelem... Czy jest tu ktoś kto może mi jakoś pomóc? Jak przetrzymać w abstynencji do tej wizyty w monar? Wiem, że tylko pobyt w ośrodku zamkniętym jest w stanie mi pomóc ale do tego jeszcze długa droga... Siedzę i zapijam smutki zamiast wziąć się w garść... Nie umiem, nie mam już siły. Jeśli ktokolwiek ma jakieś sensowne porady jak sobie skutecznie poradzić to proszę o kontakt na pw

Jeśli dotrwałeś do końca to dziękuję i wypierdalam. Musiałem to z siebie wyrzucić 
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.4297890663147