Konfitury

19
To się kurwa nie dzieje:) Byłem dziś na pogrzebie ciotki mojej żony na warszawskim Wawrzyszewie. Ceremonia była świecka bo ciotka nie trawiła czarnych. Najpierw 15 minut pierdolenia jakiegoś mistrza ceremonii, a potem przemarsz za urną na pobliski cmentarz (dosłownie po drugiej stronie ulicy). Doszliśmy na miejsce pochówku, MC znowu coś tam popierdolił przez 5 minut i dał znać swojemu pomocnikowi w gajerku żeby zdjął urnę z prochami ze stelażu i umieścił w otwartym pomniku. W tym momencie doszło dwóch robotników, których zadaniem było zapieczętować pomnik z powrotem i poukładać wieńce. Ja patrzę a jeden z tych typów przy wszystkich żałobnikach wyskoczył w czarnym podkoszulku z jakąś kostuchą i napisem "śmierć konfidentom"XD Empatia level hard
Konfitury
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.47166204452515