6 lat życia z Marvelem

35
6 lat życia z Marvelem
Chciałem podzielić się refleksją z 6 lat grania w MCOC. Stary ze mnie już koń, ale kilka lat temu przypadkowo po obejrzeniu jakiegoś Spidermana odpaliłem na sklepie play coś w tym klimacie żeby popykać. Grało się fajnie, z doskoku. Powoli wgłębiając się w grę okazało się, że można w niej przystępować do sojuszów, dzięki którym zdobywa się nagrody itd. I tak zwerbowała mnie jedna laseczka (bo tak, grały też w tę grę). Sojusze oprócz prymitywnego czatu w grze przenosiły się w konwersacjach najpierw na KiK potem na Line. I od tego czasu zaczął się mój nałóg. Bo gra wciągała, każda premiera filmowa w świecie Marvela wiązała się z aktualizacją, nowymi postaciami, questami. Ale drugi powód to środowisko tej gry. W polskojęzycznych realiach mocno grało i udzielało się tak myślę około 1000 osób. Zbieranina ludzi przeróżnych profesji, lokalizacji, poglądów. Te 6 lat pozwoliło mi kilka razy wylecieć poza granice PL na spotkanie znajomych w grze, były nawet flirty, dramy, walka o pozycje. Naprawdę jak tak myślę z perspektywy lat to aż szok, żeby grając w pykankę na telefon można było się tak zagłębić w świat gry i tych ludzi. Gra i czaty były niejako odskocznią od problemów życiowych i zawodowych, bo na czas pykania akurat waliło się całe moje życie. Niestety uzależnienie było silne bo nie raz zamiast wracać do rodziny potrafiłem do 23 siedzieć gdzieś w samochodzie i kończyć wojny sojuszy czy inne rzeczy. Tak naprawdę takie granie może miałem raz w życiu w Diablo 2, ale tutaj ta społeczność była bardzo blisko ze sobą. Jednak jak to w rzeczywistości wirtualnej niestety część z tego to tylko fikcja. Przestajesz się logować to giniesz ze świadomości. Paradoksalnie do rezygnacji z grania przyczynił się sam Marvel, wypuszczając coraz większe gnioty. Kilkukrotnie zrywałem z graniem zawsze wracając. Już nie chodzi o kasę, której wydałem nie więcej niż 5k (a byli tacy, którzy wydali grubo ponad 100k na granie, nawet w pl). W ogóle top 1000 w tej grze to naprawdę wielkie wydatki, w Pl chcąc się utrzymać w 100 też trzeba było inwestować i pieniądze i czas (granie aren wymagało czasem wchodzenie na grę co 2h i pykanie 30 minut i to nawet w nocy, przez 2 doby). Na szczęście udało mi się skończyć z tym, pozostał sentyment, pamięć o nocnych rozmowach i zapomnianych znajomych. Teraz sporadycznie odezwę się czasem do tych najbliższych, których mam w telefonie i na FB i to tyle. Trzeba było zamknąć stare życie i zacząć coś nowego, bardziej w realu niż wirtualu.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
1.4279551506042