W mediach głównego nurtu co rusz słyszy się o zamordystycznych zapędach Kościoła katolickiego dotyczących zawierania małżeństw, w szczególności w średniowieczu. Prawda wygląda jednak zgoła inacej. Przed przyjęciem chrześcijaństwa w aspekcie małżeństw korzystano z barbarzyńskich metod i rozwiązań. Dobrym przykładem jest morgengabe - czyli tzw. podarek poranny, jest to nic innego jak "noc próbna". Mąż za niewielką opłatą może oddalić żonę po pierwszej nocy jeśli ta mu się nie spodoba w łożu. Innym przykładem jest snochactwo, czyli prawo przysługujące teściowi, który mógł wykorzystywać seksualnie żony swoich synów, jeśli synowie nie byli jeszcze pełnoletni. O powszechnym zwyczaju kupowania żon i poligamii nie warto nawet pisać.
Dopiero przyjęcie chrześcijaństwa zaczęło "normalizować" te aspekty. Ważnym krokiem był IV sobór Laterański w 1215 i Konstytucja Tametsi z XVI wieku, które nakazywały stosowanie zasady consensus facit nuptias - małżeństwo zawiera się poprzez zgodę obu małżonków i ewentualne pożycie, dodatkowo mąż musiał płacić żonie za rozwód, a przed zawarciem małżeństwa 3 krotnie musiało ono zostać ogłoszone w parafii aby wiadomo było czy nikt rzeczywiście nie ma żadnych obiekcji, a do samego małżeństwa trzeba było kapłana i 3 świadków, dodatkowo wprowadzono instytucję "legalnych porwań" - jeśli dwoje ludzi chciało wziąść ślub a nie było na to zgody rodziców to mężczyzna mógł porwać kobietę i schronić się u biskupa, gdzie nie mogli oni być wydani rodzicom.
Oczywiście na białym koniu musiała wjechać szlachta której nie podobały się postępowe rozwiązania Kościoła dlatego postanowiła sabotować niektóre z założeń m.in. wywalczyła możliwość zawierania małżeństw u siebie w dworkach a nie w Kościele, czy wywalczyła rezygnację z 3 krotnych zapowiedzi. Dodatkowo szlactwa wywalczyła także zniesienie zasady stosowanej już od początków chrześcijaństwa, czyli akceptowania bękartów przez późniejsze małżeństwo z ich matką. Przez to bękarty i ich matki miały podwójnie przerąbane. Raz, że nie dostawały kasy, dwa, że byli okryci niesławą jako cudzołożnice i syn cudzołożnicy. Sytuacji nie poprawiły także liczne schizmy i pojawianie się nowych religii, które dodatkowo komplikowały proces zawierania małżeństw. Mimo tego Polska aż do końca XVIII wieku miała jednej z najbardziej nowoczesnych systemów małżeńskich w Europie.