Wybitne dzieła 2
Humor
1 m
64
Odpowiedziawszy na wezwanie kowala.
Zainspiowany postami kolesia od toporków założyłem konto. Jako że jestem stolarzem z zamiłowania i pracujaym w branzy choc nie wyuczonym to pochwle się zamówieniem od mojej Starej.
Otóż Stara stwierdziła że chciała by stół. No dobra. Pieniędzy brak, lecz śmiecio materiałów dosyć odwaliłem takie coś. Jak niżej. Wymagania - takie jakieś 60/150cm i dziecioodporne.
Otóż Stara stwierdziła że chciała by stół. No dobra. Pieniędzy brak, lecz śmiecio materiałów dosyć odwaliłem takie coś. Jak niżej. Wymagania - takie jakieś 60/150cm i dziecioodporne.
Ciężkie sosnowe stopy żeby środek ciężkości był jak najniżej. Mamy dwójkę małpo-diabłów więc musi być stabilny. Podstawą że swierku skandynawskiego 9/9cm sklejonego klejem konstrukcyjnym. Ubytki wypełnione czarna szpachlowka dla otrzymania przybrudzonego, industrialnego wyglądu.
Blat klejony z trzech beleczek swierkowych systemem na obce pioro. Swoją drogą świerk na blat to shit bo powinno być zastosowanie twarde drewno, jesion, dąb ale Stara się zna na tym jak na składzie parówek więc dałem z siebie mniej niz przysłowiowe 30%. Tłuczenia kotletów nie wytrzyma ale 4cm grubości pokryte lakierem z utwardzaczem daje solidny efekt.
Przejechane reszta szpachlowki i szlifniete jak Majster Łecina nakazał "myk myk papierkiem po calosci" uwydatnilo piękno warstw drewna. 3 warstwy lakieru i mucha nie siada. Ogólnie poliuretanowy lakier z utwardzaczem potrafi naćpać jak butaprem więc nie polecam malować w zamkniętym pomieszczeniu. Na samo wspomnienie dyńka boli. Tydzien schnięcia i efekt końcowy jako tako oceniony przez Starą pozytywnie.
Także ukłony dla toporkowego za impuls i wypierdalam jak nakazuje tradycja.