Kojarzycie może Panią Ashley Cooper? Nie? Śpieszę z wyjaśnieniami.
Jest to ''znana'' w branży gier jako nikt inny jak ,,senior writer'', a także trans. Ta korporacyjna nowomowa oznacza jednak nie kogoś odpowiedzialnego za scenariusz do gry, przynajmniej nie bezposednio, a za marketing, implementowanie szczególnych wątków do głównego nurtu narracji gry czy za ,,uzupełnianie gry pod względem zaakcentowania spraw mniejszości'', czyli mówiąc ze zwierzęco-lewackiego na nasze, wstawianie woke gówna.
Można powiedzieć, że okej - ''spoko''. Fala nienawiści ze strony lewicy oraz to, że korporacje z chęcią zbiorą szekle od tęczowych to nic nowego. Gorzej, że niżej postawiona jednostka to przykład publicysty i quasi aktywisty, któremu, zgodnie z logiką, można odmówić przedmiotu człowieczeństwa. A czemu? Bo ona to robi wobec każdego białego mężczyzny.
Wśród jej działalności, oprócz zawodowej, możemy znaleźć chociażby takie piękne osiągnięcia jak:
- namawianie do wykluczenia białych mężczyzn z życia popkulturowego;
- bezpośrednie proklamowanie, że społeczność LGBT powinna zabrać i wykluczyć całkowicie każdego przedstawiciela białej popkultury mężczyzn i zmienić go ''na swoje podobieństwo'';
- nazywanie ludzi transfobami czy innymi komplementami za granie w określone gry, które jej zdaniem naruszają standardy skrajnej lewicy;
- oczywiście jako sztandardowy marksista oraz wróg kapitalizmu, posiada iPhone'a;
- namawianie do bojkotowania heteroseksualnych ludzi za ich egzystencję w filmach, w której mieliby odgrywać kogoś innej orientacji;
- namawianie do zniszczenia/ograniczenia instancji Policji oraz stygmatyzacja Policji jako skur*ysynów, bez wyjątku.
O jej spierdoleniu moglibyśmy jeszcze dłuuugoooo pisać, ale to bez sensu. Powszechnym faktem jest to, że lewica - ta skrajna i nie tylko - w przeciwieństwie do arcyskrajnej prawicy, stawia antyludzkie tezy oraz pozbawia danej jednostki społecznej przedmiotu człowieczeństwa, co myślę, że można stwierdzić ma miejsce powyżej. Jest to przykład części korporacji, która jasno przemawia ,,nienawidzimy Was, ale Wasze szekle uwielbiamy.
Co jednak oznacza jej praca dla Warhammera (zarówno w gestii gry jak i Black Library, czyli działu odpowiedzialnego za książki, lore i opowiadania)? Jako uniwersum zbudowane na ksenofobii oraz przerysowanych wzorcach rasizmu, najpewniej zejdzie z tonu na rzecz ''zdesaturowania'' pazura marki, aby trafić do większej puli klientów, kosztem tych, którym jeszcze chce się walczyć czy sprzeciwstawiać w celu zachowania jakiejkolwiek godności; reszta ludzi jest już raczej wykończona antyludzkim działaniem lewicy w ostatnich latach i poddaje się rzeczywistości.
Z tego co widzę to poza wystosowaniem reprymendy, która w każdym stanie prawnym jest bezwartościową karą, Games Workshop nie postawił racjonalnych kroków i nie wydał stosownego oświadczenia, które by całkowicie potępiało oraz równało z ziemią ww. personę. Takie uprzywilejowania tylko dla białych rodzin, które śmią coś szczekać i nie całować przedstawicieli grupy etnicznej 13%/52% po nóżkach.
Standardowa przypominajka, że:
- nigdy kurwa preorderów;
- arrrrr, jeżeli twórca gry jawnie pluje na wasze człowieczeństwo.