Listonosze już mają połączone rewiry z dawnych trzech-czterech, codziennie 25-30 kg makulatury i jeśli chcą dać radę to muszą za minimalną krajową używać do pracy prywatnego samochodu. Teraz jeszcze będą do apteki po leki dymać. No nie wierzę! Znaczy wierzę, bo to PP, ale czy to już aby nie pora, by przyznać tej firmie tytuł Januszexu roku? To najbardziej wykorzystująca pracowników firma, a warunki gorsze niż w Biedrze za czasów afery łamania BHP. Ciężar całej poczty na rewir przekracza już normy BHP przy pracy ciągłej dla mężczyzn, a jest bardzo wiele listonoszek, nikt już nawet nie próbuje udawać, że listonosz musi użyć swojego prywatnego samochodu, bo roweru mu nie wolno, bo nie może zostawić torby na rowerze wchodząc do budynku (RODO), i odciażyć się może tylko zamykanym na klucz bagażnikiem pojazdu. PP dostarcza wózki na pocztę, ale tylko listonoszom, którzy mają na rewirze same bloki z windami. Do bezwindowych rewirów nie dają wózków tzw. kroczących, bo ich nie mają! Wózek kroczący marki Kogucik kosztuje 20 zł na bazarze, ale nie wolno go listonosziwi używać...
