Wierzę w jednego Donka, Tuska wszechmogącego. Stworzyciela fotoradarów, niewidzialnych dachów na stadionach i najtańszych autostrad, a także wszystkich dotacji z Unii - widzialnych i niewidzialnych.
I w jednego ministra finansów, kreatywnego księgowego, który podatkiem Belki jest zrodzony przed wszystkimi długami. Dług z długu, podsłuch z podsłuchu, wiek emerytalny w wieku do trumny. Fakty prawdziwe z TVN-u prawdziwego. Przez Lisa stworzone, po dziś dzień mówione. Współistotne Urbanowi.
A przez premiera wszystko się stało. On to dla nas judzi i dla polskiego zmartwienia zstąpił z komina. I za sprawą inwestora katarskiego, gazociągu północnego i portu za płytkiego przyjął miliardy z Unii i stał się premierem.
Przytulał Putina również za nas nad wszystkimi zwłokami. Został przez niego poklepany, a przez Angelę pochwalony i namaszczony. I ponownie wybrany dnia wyborczego, jak "oznajmiał" OBOP.
I wstąpił do Rządu. Trzeciego dnia wygłosił expose (czwarte). Siedzi po prawicy Bronka. I powtórnie przyjdzie w ”bulu” na następną kadencję, a kurstwu(e) jego nie będzie końca.
Wierzę w Donka Sondażowego, ojca Bąka i donosiciela, pogromcę Kiboli, który z Nocnej Zmiany pochodzi. Który wspólnie z Grasiem odbiera uwielbienie i chwałę. Który mówi w TVN-ie przez rozgrzaną tuleję i Durczoków: „państwo zdało egzamin”.
Wierzę w jedną, wielką, powszechną i niezatapialną Platformę Obywatelską. Wierzę w ministrę i marszałkinię, która na metr przekopała ziemię, a wypłacanym premiom nie będzie końca. Wierzę w umyty wrak pod brezentem i trotyl który już tam był przed wszystkimi wiekami.
Wyznaję tanią benzynę, brak emerytury, podwyżki podatków, by żyło się lepiej wszystkim. I oczekuję wytrysków intelektu Grodzkiej, mowy miłości Niesiołowskiego, Halickiego i Palikota. I krzyża zdjętego, związku partnerskiego i życia wiecznego w lepszej Unii.
Amen