Demografia

579
Ze względu na niż demograficzny i nieskuteczność rządu w walce z nim manosfera proponuje system gratyfikacji kobiet, które decydują się na tradycyjną rolę płciową.

- Kobieta do 30 roku życia, bezdzietna, czas przejścia na emeryturę - 70 lat, służba wojskowa, jałówkowe.
- Kobieta do 30 roku życia, jedno dziecko, czas przejścia na emeryturę - 67 lat, służba wojskowa po skończeniu przez dziecko 18-stego roku życia.
- Kobieta do 35 roku życia, 2ka dzieci, czas przejścia na emeryturę - 63 lata.
- Kobieta do 40 roku życia, 3ka dzieci i więcej, czas przejścia na emeryturę - 60 lat, emerytura 120% wynagrodzenia.

Lepszego rozwiązania nie będzie.
Demografia
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Mini pasta o karpiu w wannie

5
Mini pasta o karpiu w wannie
Ja pierdolę, danony, nie postępujcie nigdy jak mój ojciec. Skąpy zgredzik postanowił zaoszczędzić na świętach – wyciął choinkę z parku, na prezenty dla rodziny przeznaczył ukradzione z hoteli ręczniki i kosmetyki, a prąd do lampek podpierdala od sąsiada. Wszystko dało by się znieść, gdyby skurwiel nie żałował szekli na jedzenie. Grzybowa na najtańszych pieczarkach jest nawet całkiem smaczna, ale kupić karpia od Wietnamczyka na bazarze, bo dwa złote tańszy? Pojebane. Przez pierwsze dni świeżo kupione bydlę o inteligencji gościa „Sprawy do Reportera” wdrażało program „Das Boot” – leżało na dnie wanny i robiło „bulbulbul” (a weź się człowieku umyj w zlewie, jak tam stoi Wielka Piramida Kurwinoksa naczyń). Ad rem – wczoraj beztrosko sobie rżnąłem w coś na kompie w świetle pełni Księżyca, gdy nagle w łazience coś zabulgotało. Najpierw myślałem, że to sąsiad znowu zapchał kibel, ale kiedy odgłos przypominający zaśpiew mnichów z jakiegoś tybetańskiego wypizdowa i bulgot jelit po kilogramie żelków bezcukrowych na czczo się powtórzył, postanowiłem coś zrobić. Obudziłem ojca śpiącego przed TVN Masturbo i kazałem mu się tym zająć. Stary wziął pamiątkę po dziadku, wicemistrzu Europy w pałowaniu górników z 1980, i wyruszył z pałą bojową do łazienki. Przeżegnał się, otworzył drzwi...
I JAK COŚ NIE WYPIERDOLIŁO!
Rzuciło mną na ścianę, otwieram oczy, patrzę, a tu rybka za 5 zł/kg stoi i robi kurwę z praw Mendla, teorii względności i kodeksu prawa cywilnego naraz. Macha kurewstwo skrzydłami, wymachuje dookoła mackami i syczy staremu do ucha coś w rodzaju „R’lyeh khinzir fhtagn sakhif”. Karpulhu pierdolony. Niewiele myśląc, zabrałem pałę ojcu, wydarłem mordę „NA POHYBEL SKURWYSYNOM” i zajebałem wypierdkowi ewolucji między oczy jak UB Pileckiemu. Jebaniec zemdlał, więc odruchowo zakopałem go do łazienki w myśl ukraińskiego przysłowia „Z pizdu wyszoł, w pizdu paszoł” i zatrzasnąłem drzwi.
Teraz jest godzina 8.30, ojciec siedzi pod choinką w obszczanych gaciach i kiwa się, powtarzając „ZGRRRRROZA, ZGRRRRROZA”, matka biadoli, że nie trzeba było dawać rybce pamiętającej Gierka radzieckiej odżywki dla dzieci, a Karpulhu skrobie w drzwi od środka i jebie śledziem. Co gorsze, dziś przesilenie zimowe, więc kurewstwo pewnie wezwie przez kanalizację swoich pieprzonych chłopców z ferajny z jakiegoś jądra ciemności czy innego kurwidołka.
A mnie coraz bardziej chce się srać.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.6020290851593