Taka historia sprzed chwili

10
-Siedze sobie w hostelu
-Dokladniej w kuchni wspólnej
-Co bede żreć śmieci na mieście, ugotuje se jajko i poogladam seriale
-Popatrze se na ludzi
-Wspólne lodowki upchane po brzegi, wiekszosc podpisana
-Przychodzi fekalnoskóry
-Rekonesans.ini
-Wyciąga jakis sok
-drinking.exe
-widac to w oczach
-"Task completed succesfuly"
-Sięga po dwie duze reklamówki
-torby.zip/extract/stół_obok_mnie
-Na torbach wyraznie widze naklejki "07.09.2024 EMILY" 
-Patrze jak wesoło wcina jedzonko
-nie wytrzymam bo sie posram
-ju got intresting nejm EMILI
-bez drgięcia powieką przedstawia sie jako EMILY, tak tak, napewno wery najs to mit mi, for siur xD
-Skonczyl żreć w 3 minuty
-Jedną torbę zabrał
-Obok jakaś wychudzona ewidentnie weganka z simpem przy sobie szamie danie życia
-makaron z pokrojona marchewka polane keczapem
-lepsze nic polski standup
-Londyn xD
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Czarnuchy pożar

69
Na pewno ktoś słyszał dzisiaj o pożarze w Londynie na dengham/ Chadwell heath, niestety także i w tym moje mieszkanie spłoneło. Ja mam bardzo mocny sen i gdyby nie murzyn (koleś praktycznie wygląda tak samo jak ten z Zielonej mili) mój sąsiad który wyważył drzwi, tzn wyważać... on po prostu wszedł jak w drzwi z zapałek... obudził mnie że jest pożar, gdyby nie on, prawdopodobnie bym z wami już tutaj nie pisał. Wziąłem jedynie złapałem swojego kota, płaszcz, i klucze do auta. Ale człowiek nie myśli wtedy kompletnie. Po prostu intuicja, czy co. Autopilot przetrwania działał. Otworzyłem drzwi i ciepła chmura kwasu uderzyła mnie w twarz, gdzie strasznie ciężko było oddychać, murzyn zaś biegał dookoła i wchodził w każde drzwi budzić ludzi. Ledwo było widać przez korytarz, najbardziej w głowie utknęły mi krzyki ludzi, dziesiątki panicznych krzyków, gdzie żaden film tego nie oddaje, oraz iskry spadające z sufitu. Ludzie wybiegali całkiem nadzy z domów, ci co spali w piżamach mieli więcej szczęścia. Czlowiek nie mysli, działa intuicyjnie. Wrzuciłem kota do auta I ruszyłem w bezpiecznym kierunku. Potem sobie zdałem sprawę że nie mam kompletnie niczego, ani pieniedzy, ani dokumentów. A wczesniej jeździłem autem i nie tankowałem, szukałem ludzi żeby mi rzucili trochę grosza, każdy białas mnie wyganiał i jeden, jedyny czarny pomógł mi zatankować, pojechałem do swojej mamy, żeby sie nie martwiła, bo pierwsze z rana co zobaczy to płonący mój budynek i ja który nie odbiera, zawał murowany. A tego nie potrzebuje. Wszedłem, moja mama na mnie popatrzyła ja łzy w oczach mówiąc, *mieszkanie mi płonie* jechałem koło 2 godzin.  Nie znam drogi, jechałem po znakach bez nawigacji. Potem wróciłem pociągiem, zobaczyć jak wygląda sytuacja, cały czas się tam paliło, dowiedziałem sie że murzyn niestety ratując ludzi zemdlał. I go wywieziono. Kolejny murzyn wziął mi pomógł kierując w odpowiednie miejsca, żaden biały, tylko murzyn...
Kilka słów ode mnie...
Wczoraj kładłem się z myślą że dokończę dzisiaj sprzątanie, nie spodziewałem się że ostatni raz kładę sie do swojego łóżka, a dwa... są murzyny i murzyny... jedne kurwy a drudzy jak widać... bardziej pomocni niż białasy...
Na dole nagranie z kamerki samochodowej gównianej jakości 
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.066313028335571