>Mame, tate wiem jakie jest wasze stanowisko do moich zachcianek
>ale biorąc pod uwagę zbliżający się kryzys gospodarczy to może być ostatni moment na kupowanie drogich towarów luksusowych
Rodzice patrzą się na siebie z wypisanym na twarzy zażenowaniem, ale ty nie przerywasz, bo wiesz jaka jest stawka i o co grasz
>oczywiście jest szansa, że nic wielkiego się nie stanie
>ale jak na przykład dajmy na to, że wszystko pierdolnie.jpg
>a te zaoszczędzone pieniądze na kontach to będą nic nie warte
>to ludzie będą się wymieniać towarami.
>teraz to taki pan Wiesio, nasz sąsiad, nazwiecie go zwykłym graciarzem, śmiejecie się z niego, że idiota, złom znosi do domu
>ale w takich realiach to on będzie rekinem biznesu, lokalnym baronem
>pójdzie sobie taki na targowisko tutaj odda starą pralkę za tackę kremówek
>tutaj na swojej taczce przywiezie 50 kilo puszek i wróci z 6 kurczakami i dorodnym prosiakiem
rodzice nie wiedzą co powiedzieć, ale wiedzą że Cię pojebało
>on będzie sobie żył jak król
>a u nas to myślicie że jak będzie?
>bieda, głód i chuj w dupie, do tego ostatniego za chwilę dojdziemy
>ojca zjemy pierwszego, żeby samemu nie zginąć z głodu
Tutaj widzę, że starzy zaczęli się patrzeć na siebie z przerażeniem, to dobrze teraz wiem że na pewno mam ich w garści
>starego nie będzie można jeść wiecznie
>a w najgorszym scenariuszu matka się rozchoruje, trzeba będzie się nią opiekować, póki nie umrze, wtedy wiadomo będzie jak z tate
>no ale ktoś będzie musiał iść do pracy
>ja się do niczego nie nadaję, więc cała odpowiedzialność spada na Marcina
(Marcin to mój brat z zespołem downa)
>Marcin będzie zmuszony do prostytucji, żeby nas utrzymać
>a że najlepiej nie wygląda to na tym też dużo nie ugra
>od czasu do czasu jakiś stary zboczeniec zabierze go do siebie, kto wie może nawet kiedyś mu go sprzedam za niezłą sumkę
>nie mam zamiaru tak żyć, sutenerstwo to nie rozwiązanie!
>i to właśnie dla tego przychodzę do was z propozycją zakupu, to nawet nie jest zakup tylko inwestycja w przyszłość, żeby zabezpieczyć się na ciężkie czasy
Matka już od dawna płacze, słucha mnie już tylko ojciec, ale to dobrze to on zarządza w domu oszczędnościami
>powinniśmy teraz kupić zestaw mieczy samurajskich, dopóki są względnie tanie
>10 tysięcy cebulionów za godne życie to nie wygórowana cena, a potem to te pieniądze i tak nic nie będą warte
W tym momencie tate skończył uspokajać mame
Powoli wstał
Podszedł do mnie
Już układałem sobie w głowie jak będą zazdrościć mi chłopaki na chanie, jak zajebiście będę się prezentował z moim nowym zestawem japońskich ostrzy, ale co najważniejsze zapewnię godną przyszłość dla swoich bliskich
Nagle dostaję siarczystą listwę na ryj, ojciec każe mi wypierdalać
Co poszło nie tak? Mniejsza z tym, uciekam do piwnicy
>ANON Z DOMU WYPIERDALAJ!!!
Nie ma tego złego, przynajmniej potem jak się uspokoił to pozwolił mi wrócić żebym się spakował.
Może jak mnie jutro wpuszczą to spróbuję znowu