Ale miałem wczoraj akcje z Ukrami na ulicy. Wracam wczoraj sobie chodnikiem spokojnie do domu i z naprzeciwka idzie sobie facet z kobitą i coś po ukrolsku pierdolą. Ona wgapiona w telefon cos mu tam pokazuje, zszedlem na bok troche ale ona chyba nie ogarneła i weszła prosto we mnie. Ten jej facet jak to zobaczył, od razu podleciał do mnie z łapami i drze sie do mnie łamaną polszczyzną ze sie zagapili i że bardzo przeprasza. Ja od razu wyskoczylem na niego, że nie ma żadnego problemu i że nic się nie stało. Jeszcze łapskiem do mnie wyjechał, żebysmy sobie podali na zgodę i żona przerosiła też po ukrolsku i poszlismy każdy w swoją stronę.