Meksykański remis

4
Meksykański remis
"Na rzucone hasło “ostry mecz” łatwo skojarzyć na przykład starcie Holandii z Portugalią przy okazji mundialu w 2006 roku. O rany, co tam się działo: 16 żółtych kartek, cztery czerwone, no, kości trzeszczały i jest to już klasyk, jeśli chodzi o boiskową napierdzielankę. 

Natomiast doszły nas słuchy o spotkaniu, które sprawia, że tamta historia to poziom adrenaliny co najwyżej jak na przedszkolnym leżakowaniu. Cartel del Golfo kontra Cartel de los Zetas. Jak się łatwo domyślić: nie są to szkolne drużyny, tylko dwa narkotykowe kartele. Zagrały ze sobą mecz w piłkę nożną. Co mogło pójść nie tak? Wszystko.

Nie dogrzebaliśmy się co prawda do statystyki żółtych i czerwonych kartek, za to wiemy, że 15 osób poniosło śmierć na miejscu, sześć w drodze do szpitala, a jedna w samym szpitalu. Ciekawe też, że panowie nie spotkali się gdzieś na polanie czy w parku, tylko swój mecz grali w meksykańskim więzieniu.

Władze placówki pomyślały, że przy okazji Sylwestra i Nowego Roku można dać chłopakom trochę luzu, niech sobie pokopią piłkę, może się zintegrują i wszelkie waśnie pójdą w kąt, w końcu futbol ma łączyć, nie dzielić. Zaproszono krewnych, wybrano składy i miało być pięknie. Nie było. Szczegółów nie znamy, bo relacje z meczów w zakładach karnych nie są zbyt obfite, natomiast przy którejś ze stykowej sytuacji w polu karnym doszło między panami do wymiany zdań.

I tak jak w futbolu najczęściej kończy się to na słownych przepychankach, a pięści rzadziej idą w ruch, tak tutaj kartele, jak to kartele, poszły na całość. Pistolety, noże… Pełen zestaw. Dość powiedzieć, że cała „impreza” trwała dwie i pół godziny, zanim dojechało wsparcie i ochrona więzienia wraz z policją ogarnęły bajzel.[...]"

źródło: weszło.com
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.1398720741272