- Halinka, śpisz?
- Śpię, bo co?
- Bo ja nie mogę.
- Co znowu?
- Halinka, bo ja nie mogę zrozumieć jednej rzeczy, co mnie prześladuje.
- Niby czego?
- Dlaczego ten Nocny Król, to taka menda i świnia jest.
- Wiesz co? Ty nudny jesteś. Ty mnie pytasz o to, co tydzień od ośmiu sezonów!
- Halinka, bo ja od ośmiu sezonów pojąć nie mogę, po co w ogóle takie coś stworzyłem!
- Ferdek, a po co stworzyłeś muchę w królestwie Westeros?
- No właśnie po co? Albo taką stonkę umarłych, po co?
- Po jajco jełopie. Dobranoc.
- Halinka, ja rozumiem, że ja sam święty nie jestem, ale przecież taki Nocny Król to jest przecież normalne obrzydlistwo. Po co w ogóle takie coś jest? Ja rozumiem jeszcze, jakby on miał źle – ale co? Armię ma, smoka ma, mur rozwalił!
- No szkoda, że ty muru nie postawiłeś porządnie!
- Kurde, jak ja go nienawidzę... i po co w ogóle takie coś jest? Po co? Dlaczego on taki jest?
- Ferdek, nie wiem dlaczego on taki jest no! Może miał trudne dzieciństwo wśród Innych. I w ogóle ja ciebie proszę, skończmy ten temat, bo ja za siebie nie ręczę.
- Widzisz Halinka? Jak tylko się o tej mendzie zaczyna rozmowa, od razu konflikty się same rodzą. To jest, Halinka, zło chodzące, trzeba by go wyeliminować. I spalić jego trupa, zanim ktoś napisze o nim spin-off.