W końcu po paru latach udało mi się odnaleźć noże, które robiłem gdy mieszkałem na Słowacji. Po paru latach na strychu w wilgoci wciąż golą włosy na rękach, jednak widać że naruszył je ząb czasu. Dwa jeszcze do dokończenia, są tylko zahartowane. Miałem na Słowacji fajny warsztat i piec do hartowania. Niestety trzeba było wracać. Jeśli kogoś zainteresuje to wrzucę bardziej szczegółowe zdjęcia jak doprowadzę je do porządku.