Pietro Bordino (1887-1928)

3
Razem z Nazarro i Ascarim, był jednym z trzech najlepszych włoskich kierowców wyścigowych lat '20. Jego ojciec pracował dla FIATa i młody Bordino miał tam wielu przyjaciół wśród ekipy. Był mały i lekki, co nie umknęło uwadze Vincenzo Lancii, który zabrał go ze sobą by już w wieku 15 lat jeździł z nim jako mechanik.

W końcu sam zaczął prowadzić i zadebiutował w 1908 na Chateau-Thierry Hillclimb wygrywając za pierwszym podejściem a w 1911 dużym 300-konnym Fiatem pobił rekord w Brooklands. Lancia zaczął sam produkować pojazdy i w 1913 Bordino jechał Lancią w Targa Florio. Po pierwszym etapie był trzeci, ale w drugim popełnił błąd, który kosztował go 5 pozycji. Próbował też bić rekordy prędkości we Fiacie z silnikiem lotniczym ale ponoć nie dało się tym jeździć, więc lipa.

Wojna kłóciła się ze sportem ale jak się skończyła, Bordino szybko zaczął się ścigać. Między 1919 a 1921 jeździł motocyklami - najpierw 0.5l Motosacoche a potem Harleyem 1.1 litra. Wygrał Como-Brunate, Susa-Moncenisio i Orbassano. W 1921 wrócił do czterech kółek. Za kierownicą Fiata 801 uczestniczył w Targa Florio (choć musiał się wycofać). W USA wystartował do wyścigu w Los Angeles. Przejechał 250 mil jako pierwszy i zyskał przydomek "czerwony diabeł". Dalej ścigał się w USA wygrywając w Beverly Hills oraz Cotati, aż wrócił do Włoch na Grand Prix w Brescii, gdzie nawet prowadził zanim pod końcem wyścigu przebita opona odebrała mu szanse na zwycięstwo. Musiał się zatrzymać a fakt ten wykorzystał Goux (za kierownicą Ballota). Bordino zaczął pościg ale wtedy zawiódł silnik - przewód olejowy zdechł, co oznaczało koniec wyścigu. A Bordino miał wtedy najlepszy czas okrążenia z prędkością 96.3 mph.

W 1922 przyszedł czas na Grand Prix w Strasburgu. Usiadł wtedy za kierownicą jednego z trzech 6-cylindrowych Fiatów 804 i zajmował drugie miejsce w wyścigu. W morderczym pościgu za liderem znów przejechał najszybsze okrążenie (z prędkością 86.25 mph) ale na dwa okrążenia przed końcem złamał tylną oś. Felice, który wygrał, również stracił tylną oś - tuż po przekroczeniu linii mety. Bordino, z racji pokonanego dystansu, został zakwalifikowany jako czwarty.

Styl jazdy Pietro Bordino, to była pełna petarda i po zwycięstwo. Często przeciągał pałę, przez co nie zawsze dojeżdżał do końca a jego wyniki nie odzwierciedlały jego umiejętności. Po otwarciu Toru Monza zgarnął tam 2 wspaniałe zwycięstwa. 373 mile Voiturette GP (z prędkością 83.25 mph) i tydzień później Grand Prix Europy (89.9 mph) w obu ustanawiając rekordy okrążeń. To tak jakby dziś kierowca wygrał w Formule 1 oraz GP2 podczas jednego weekendu. Na Tours GP ustanowił rekord okrążenia na treningu a pierwsze okrążenie wyścigu okazało się najszybsze. Dalej oczywiście prowadził aż kamień dostał się do kompresora w jego pojeździe.

Dalej uczestniczył w GP w latach 1923-1924 i ścigał się z najlepszymi. Czasem wygrywał, lecz często nie kończył. W 1924 Targa Florio jechał na 4 miejscu ale zasłabł i musiał się zamienić z Nazzaro. Był wyścig, gdzie Bordino przewrócił samochód łamiąc ręke i zabijając swojego mechanika. Do następnego wyścigu startował z nowym partnerem, który zmieniał biegi za niego, kiedy ten trzymał kierownicę jedną ręką a druga była w gipsie - i tak prowadzili aż Bordino w połowie wyścigu zasłabł z wycieńczenia. Prowadził w 1924 GP w Lyon aż wysiadły hamulce. Wypadł z trasy ale nikt nie ucierpiał. W 1925 zajął 10 miejsce na Indy 500, co go nie zadowalało.

Występował coraz rzadziej - wciąż jako kierowca w teamie Fiata. Fiat jednak wycofał się ze sportu a Bordino położył łapy na Bugatti T35. Przejechał chyba wyścig swego życia, gdy ścigał się z Nuvolarim w Circuito del Pozzo. Nuvolari wtedy zwyciężył a w późniejszym Mille Miglia zajął 7 miejsce w swojej klasie (3 litry). Dla 38-letniego Bordino to Mille Miglia było ostatnie. Nadeszły przygotowania do V Circuto di Alessandria i 40-letni kierowca, przez wielu uważany za najlepszego w swoim czasie, zginął podczas treningu. Pies wybiegł na trasę wyścigu na szybkiej prostej między San Michele a San Salvatore a Bordino, za kierownicą Bugatti, uderzył w zwierzę, które utknęło i uszkodziło układ kierowniczy. Samochód opuścił trasę, zaczął dachować i skończył w rzece. Nikt nie przeżył. Zarówno Bordino, jak i jego mechanik utonęli (mechanika wyciągnięto ale nigdy się nie obudził - uszkodzenia głowy i klatki piersiowej skutkowały śmiercią 12 dni po wypadku). Nuvolari wygrał i zadedykował swój sukces Pietro Bordino. Cały świat motoryzacji zatrząsł się w posadach i nadeszła nowa era - era Tazio Nuvolari.
Pietro Bordino (1887-1928)
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.081616163253784