Ciekawe wywiady

17
Siema dzidki, wrzucam kilka ciekawych wywiadów, ogólnie polecam ten kanał, są to zeznania ludzi, którzy przeżyli okupację niemiecką, rosyjską, oraz świadkowie rzezi wołyńskiej, jako że niektórzy zapomnieli co robili nam okupanci, i pierdolą farmazony jakoby upa (chuj im na grób) było najgorsze, a dwa inne zbrodnicze systemy wyglądają przy nich cacy, polecam obejrzeć materiały zawarte na tym kanale, jest tego naprawdę bardzo dużo, i każdy znajdzie coś dla siebie, wrzucam kilka przykładowych wywiadów, a uwierzcie mi, że są ostrzejsze z dokładnymi opisami ludzkiego skurwysyństwa, zostawiam was z tym na sobotę, i wykurwiam na rybki, bo aż mnie niektóre komentarze zagotowały, miłego dnia, i smacznej kawusi 
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

500+ według Hitlera. Za co w III Rzeszy przyznawano tak zwany Mutterkreuz?

6
W III Rzeszy wszystko było zmilitaryzowane. Nastoletni chłopcy w Hitlerjugend szykowali się do służby wojskowej, a robotnicy ze Służby Pracy Rzeszy defilowali z łopatami na ramieniu zamiast karabinów. Nawet macice niemieckich kobiet stały się polem politycznej walki.

Nagrody za urodzenie licznego potomstwa nie były niczym nowym. We Francji już w 1920 roku ustanowiono Medal Honoru Rodziny Francuskiej. Jego niemiecki odpowiednik, Ehrenkreuz der Deutschen Mutter (Krzyż Honorowy Niemieckiej Matki), miał znacznie bardziej polityczne znaczenie.
Utworzono go w 1938 roku, a potocznie nazywano Mutterkreuz, czyli Krzyżem Matki. Przypominał wydłużony Krzyż Żelazny, a pokryty był niebieską emalią z białą obwódką. Pomiędzy jego ramionami znajdowały się złote promienie, a na środku okrągła tarcza z czarną swastyką otoczoną napisem „Der Deutschen Mutter”, czyli „Niemieckiej matce”. Na rewersie grawerowano datę ustanowienia odznaczenia – 16 grudnia 1938 roku – oraz podpis Hitlera.

Order Królika
Z pozoru kryteria, według których przyznawano to wyróżnienie, były proste i związane z liczebnością potomstwa. Matkom czwórki dzieci przysługiwał krzyż brązowy, matkom szóstki – srebrny, a matkom ósemki – złoty.
Istniały też jednak inne wymogi, odzwierciedlające nazistowskie uprzedzenia rasowe i społeczne. Żydówki i Romki nie mogły otrzymać orderu, a kandydatki do odznaczenia i ich mężowie musieli być wolni od chorób genetycznych i posiadać aryjskie pochodzenie.

Ponadto za „godnych” uhonorowania uznawano tylko tych rodziców, którzy cechowali się wiernością, praworządnością i moralnością oraz nie uchylali się od pracy. W konsekwencji kobiety ubiegające się o wyróżnienie bywały sprawdzane, a 5% wniosków odrzucano.

Mutterkreuz wręczono po raz pierwszy 21 maja 1939 roku, a odznaczona została Louise Weidenfeller z Monachium, która wychowała ośmioro dzieci, więc otrzymała krzyż najwyższej, złotej klasy. Szacuje się, że w kolejnych latach order ten przyznano ponad czterem milionom matek. Uroczystości nadania z udziałem lokalnych przywódców partyjnych odbywały się zazwyczaj w Dniu Kobiet.

Z najwyższymi honorami
Członkowie Hitlerjugend zobowiązani byli do salutowania odznaczonym, a ponadto mogły one liczyć na preferencyjne traktowanie przez nazistowskich urzędników i cieszyły się takimi samymi przywilejami jak ranni na wojnie. Być może z tego właśnie powodu niektórzy kpiąco nazywali Mutterkreuz „Orderem Królika” (Kaninchenorden).
W pełnych brutalności realiach nazistowskiego panowania Krzyż Matki może się wydawać tematem raczej banalnym, mało znaczącym dopiskiem do znacznie ważniejszej historii. A jednak odznaczenie to wiele mówi o rzeczywistości hitlerowskich Niemiec.
Źródło: Roger Moorehouse "Trzecia Rzesza w 100 przedmiotach"
500+ według Hitlera. Za co w III Rzeszy przyznawano tak zwany Mutterkreuz?
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.14448595046997