Bugatti Centodieci [2021]
Motoryzacja
5 l
13
Numbers Built: 10
Configuration: W16 4valve/cyl DOHC
Location: Mid, longitudinal
Displacement: 7.993 l (487.8)
Aspiration: Four two-stage turbos
Power: 1576 bhp
Gearbox: DSG 7 speed Automatic
Drive: AWD
Weight: 1975 kg
Top Speed: limited to 380 km/h (236 mph)
0-100: 2.4s
Już od 110 lat Bugatti znane jest z ogromnej mocy i niezwykłego designu. Do produkowanych przez Francuzów hyper-samochodów dołącza nowy Centodieci, powstały w ekskluzywnej limitowanej edycji w duchu z niedawną historią marki. Sam szef Bugatti, Stephen Winkelmann powiedział, że Centodieci jest hołdem w stronę modelu EB110 z lat '90, który spowrotem umiejscowił markę twardo na rynku po prawie 40 latach niebytu. Był to wtedy dla Bugatti wielki krok - przeniesiono fabryki do nowopowstałej placówki w Molsheim i marka wróciła do domu - do Francji, gdzie zaraz powstał pierwszy nowoczesny hiper-pojazd - Bugatti Veyron.
Dumny z długiej historii marki, Winkelmann jest świadomy, że EB110 miał w niej spory udział. Właśnie dlatego powstał Centodeici (z włoskiego "110") i choć produkcja EB110 miała miejsce w Campogalliano we Włoszech, to model nigdy nie wyparł się swych francuskich korzeni. Poprzedni właściciel, Romano Artioli, otworzył fabrykę na 109-te urodziny Ettore Bugattiego (15 września 1990) i wybrał Włochy, bo w latach '90 było tam wiele fabryk pracujących nad włoskimi sportowymi autami, więc łatwo było znaleźć doświadczonych ludzi do pracy w fabryce Bugatti. Wkrótce pokazano projekt nowego supersamochodu celebrującego 110 urodziny założyciela marki - Ettore Bugatti. EB110.
Wiele kwestii odzwierciedla ten model w Centodieci. Najtrudniejsze dla Głównego Projektanta, Achima Anschneidta, było skupienie prac nad nową interpretacją technologii z tamtych czasów, tak żeby nie przedobrzyć z kopiowaniem starego designu sprzed 30 lat. W katalogu Bugatti widnieją takie ekstrema jak Chiron, Divo, czy La Voiture Noire - a i tak to Centodieci ma mieć swoje unikatowe miejsce specjalnego auta dla entuzjastów marki.
Projektanci sami przyznają, że napotkali wiele wyzwań pracując nad modelem. EB110 było bardzo spłaszczone, o kształcie klina - niemal dwuwymiarowe jak supersportowe samochody z lat '80. Przeniesienie tego do nowego milenium bez zrzynania... mogło być problematyczne. Do tego trzeba było opracować sposób na połączenie aerotermicznych wymagań technologii z Chirona z kompletnie odmienną stylistyką.
Płaska chłodnica w kształcie podkowy, głęboko osadzony spojler i trzyczęściowe wloty powietrza świetnie współgrają ze sobą. Przód opada bardzo nisko, więc kształt podkowy - wizytówka marki - musiał zostać mocno skrócony. Jak twierdzi Anscheidt, to swoisty hołd w stronę EB110. Przód został zoptymalizowany i dzięki wydłużonym wlotom powietrze idzie przez całą maskę i jeszcze bardziej poprawia aerodynamikę.
Cały przód musiał współgrać z ogólną geometrią auta a przy tym zachować swe funkcje, czyli jakoś chłodzić silnik. Najnowszy projekt przednich lamp - bardzo wąskich, w chuj skomplikowanych, ze zintegrowanymi diodami LED dla świateł do jazdy w dzień - nie dość, że to wszystko wygląda ładnie, to jeszcze pięknie wpasowuje się w stylistykę nawiązującą do poprzedniego modelu. Wspaniałe połączenie klasyki EB110 z nowoczesnością.
"Zdołaliśmy przekształcić klasyczny design w coś, co zmierza w całkowicie nowym kierunku" mówi Główny Projektant. Zamiast kopiować kształt klina, gdzie jak typowo u Włochów, bardziej umięśniony tył idzie aż do przedniej osi, Bugatti postawiło na dynamiczny skok naprzód. Jak w większości modeli Bugatti belka B jest zaokrąglona w kształt litery "C", tak nowe Centodieci rozstaje się z tym designem i podąża swoją ścieżką. Nowe Bugatti ma w tym miejscu 5 okrągłych otworów wpuszczających powietrze do 16-cylindrowej jednostki. Tym samym znów klasyka znana z EB110 wskakuje w nową epokę.
Z tyłu, zamiast płaskich, dwuwymiarowych lamp EB110, pozostawiono szeroki otwór kontrolujący termikę silnika - przypominający jednak wizualnie tył poprzedniego modelu. Ogarnięcie balansu temperatury zajęło inżynierom parę ładnych miesięcy. EB110 miało silnik za szkłem i to samo rozwiązanie zastosowano w nowym pojeździe. Cały tył stanowi niejako wielki otwór do wentylacji silnika, wykończony 8-częściowym tylnym oświetleniem oraz dwoma podwójnymi końcówkami wydechu i sportowym dyfuzorem. Tylne skrzydło jest przymocowane na stałe, jak w EB110 SS. Do tego jeszcze dochodzą inne elementy aerodynamiki, jak specjalna warstwowa tylna szyba, która również przekierowuje powietrze. Wszystko to zapewnia taką siłę docisku, że ja pie*dolę.
Zamiast V12, Centodieci dostał kultową 8-litrową W16 o mocy 1600 koni. Musiała ona otrzymać dodatkowy wlot powietrza do chłodnicy. Dzięki temu pojazd osiąga 100 km/h w 2.4 sekundy, 200 w 6.1 a 300 w 13.1 sekundy. Elektronika odcina prędkość po osiągnięciu 380 km/h. Stephan Winkelmann twierdzi, że to nie sama prędkość jest oznaką hiper-samochodów. Centodieci, jeździ jak hypercar, wygląda jak hypercar i jest wykonany jak hypercar. Jest lżejszy od Chirona o 20 kilogramów. Masa rzeczy jest z carbonu - jak np. przednia szyba, czy stabilizatory. Stosunek mocy do wagi to 1.13 kilograma na 1 konia mocy. W Bugatti wiedzą, że dodanie mocy i zmniejszenie masy dobrze działa na osiągi i elastyczność pojazdu. Nowy model oferuje poprawiony stosunek mocy do masy dla jeszcze bardziej dynamicznego pokonywania zakrętów.
Białe auto stanowi kontrast do La Voiture Noire zaprezentowanego w marcu. Oba są całkowicie odmienne, choć zbratane ze sobą. Yin i Yang. Oczywiście, dla klientów dostępne będą specjalne edycje Centodieci w palecie kolorów do wyboru. Limitowana seria 10 pojazdów już została sprzedana. Nadszedł czas na ręczne wykończenie wszystkich aut i po 2 latach mają trafić do szczęśliwców, którzy sypnęli 8 milionami starych erło plus VAT. Po tym krótkim romansie z Włochami produkcja w końcu wróciła do Molsheim we Francji, gdzie ponad sto lat temu Ettore Bugatti wykonał swój pierwszy pojazd noszący jego imię.
Configuration: W16 4valve/cyl DOHC
Location: Mid, longitudinal
Displacement: 7.993 l (487.8)
Aspiration: Four two-stage turbos
Power: 1576 bhp
Gearbox: DSG 7 speed Automatic
Drive: AWD
Weight: 1975 kg
Top Speed: limited to 380 km/h (236 mph)
0-100: 2.4s
Już od 110 lat Bugatti znane jest z ogromnej mocy i niezwykłego designu. Do produkowanych przez Francuzów hyper-samochodów dołącza nowy Centodieci, powstały w ekskluzywnej limitowanej edycji w duchu z niedawną historią marki. Sam szef Bugatti, Stephen Winkelmann powiedział, że Centodieci jest hołdem w stronę modelu EB110 z lat '90, który spowrotem umiejscowił markę twardo na rynku po prawie 40 latach niebytu. Był to wtedy dla Bugatti wielki krok - przeniesiono fabryki do nowopowstałej placówki w Molsheim i marka wróciła do domu - do Francji, gdzie zaraz powstał pierwszy nowoczesny hiper-pojazd - Bugatti Veyron.
Dumny z długiej historii marki, Winkelmann jest świadomy, że EB110 miał w niej spory udział. Właśnie dlatego powstał Centodeici (z włoskiego "110") i choć produkcja EB110 miała miejsce w Campogalliano we Włoszech, to model nigdy nie wyparł się swych francuskich korzeni. Poprzedni właściciel, Romano Artioli, otworzył fabrykę na 109-te urodziny Ettore Bugattiego (15 września 1990) i wybrał Włochy, bo w latach '90 było tam wiele fabryk pracujących nad włoskimi sportowymi autami, więc łatwo było znaleźć doświadczonych ludzi do pracy w fabryce Bugatti. Wkrótce pokazano projekt nowego supersamochodu celebrującego 110 urodziny założyciela marki - Ettore Bugatti. EB110.
Wiele kwestii odzwierciedla ten model w Centodieci. Najtrudniejsze dla Głównego Projektanta, Achima Anschneidta, było skupienie prac nad nową interpretacją technologii z tamtych czasów, tak żeby nie przedobrzyć z kopiowaniem starego designu sprzed 30 lat. W katalogu Bugatti widnieją takie ekstrema jak Chiron, Divo, czy La Voiture Noire - a i tak to Centodieci ma mieć swoje unikatowe miejsce specjalnego auta dla entuzjastów marki.
Projektanci sami przyznają, że napotkali wiele wyzwań pracując nad modelem. EB110 było bardzo spłaszczone, o kształcie klina - niemal dwuwymiarowe jak supersportowe samochody z lat '80. Przeniesienie tego do nowego milenium bez zrzynania... mogło być problematyczne. Do tego trzeba było opracować sposób na połączenie aerotermicznych wymagań technologii z Chirona z kompletnie odmienną stylistyką.
Płaska chłodnica w kształcie podkowy, głęboko osadzony spojler i trzyczęściowe wloty powietrza świetnie współgrają ze sobą. Przód opada bardzo nisko, więc kształt podkowy - wizytówka marki - musiał zostać mocno skrócony. Jak twierdzi Anscheidt, to swoisty hołd w stronę EB110. Przód został zoptymalizowany i dzięki wydłużonym wlotom powietrze idzie przez całą maskę i jeszcze bardziej poprawia aerodynamikę.
Cały przód musiał współgrać z ogólną geometrią auta a przy tym zachować swe funkcje, czyli jakoś chłodzić silnik. Najnowszy projekt przednich lamp - bardzo wąskich, w chuj skomplikowanych, ze zintegrowanymi diodami LED dla świateł do jazdy w dzień - nie dość, że to wszystko wygląda ładnie, to jeszcze pięknie wpasowuje się w stylistykę nawiązującą do poprzedniego modelu. Wspaniałe połączenie klasyki EB110 z nowoczesnością.
"Zdołaliśmy przekształcić klasyczny design w coś, co zmierza w całkowicie nowym kierunku" mówi Główny Projektant. Zamiast kopiować kształt klina, gdzie jak typowo u Włochów, bardziej umięśniony tył idzie aż do przedniej osi, Bugatti postawiło na dynamiczny skok naprzód. Jak w większości modeli Bugatti belka B jest zaokrąglona w kształt litery "C", tak nowe Centodieci rozstaje się z tym designem i podąża swoją ścieżką. Nowe Bugatti ma w tym miejscu 5 okrągłych otworów wpuszczających powietrze do 16-cylindrowej jednostki. Tym samym znów klasyka znana z EB110 wskakuje w nową epokę.
Z tyłu, zamiast płaskich, dwuwymiarowych lamp EB110, pozostawiono szeroki otwór kontrolujący termikę silnika - przypominający jednak wizualnie tył poprzedniego modelu. Ogarnięcie balansu temperatury zajęło inżynierom parę ładnych miesięcy. EB110 miało silnik za szkłem i to samo rozwiązanie zastosowano w nowym pojeździe. Cały tył stanowi niejako wielki otwór do wentylacji silnika, wykończony 8-częściowym tylnym oświetleniem oraz dwoma podwójnymi końcówkami wydechu i sportowym dyfuzorem. Tylne skrzydło jest przymocowane na stałe, jak w EB110 SS. Do tego jeszcze dochodzą inne elementy aerodynamiki, jak specjalna warstwowa tylna szyba, która również przekierowuje powietrze. Wszystko to zapewnia taką siłę docisku, że ja pie*dolę.
Zamiast V12, Centodieci dostał kultową 8-litrową W16 o mocy 1600 koni. Musiała ona otrzymać dodatkowy wlot powietrza do chłodnicy. Dzięki temu pojazd osiąga 100 km/h w 2.4 sekundy, 200 w 6.1 a 300 w 13.1 sekundy. Elektronika odcina prędkość po osiągnięciu 380 km/h. Stephan Winkelmann twierdzi, że to nie sama prędkość jest oznaką hiper-samochodów. Centodieci, jeździ jak hypercar, wygląda jak hypercar i jest wykonany jak hypercar. Jest lżejszy od Chirona o 20 kilogramów. Masa rzeczy jest z carbonu - jak np. przednia szyba, czy stabilizatory. Stosunek mocy do wagi to 1.13 kilograma na 1 konia mocy. W Bugatti wiedzą, że dodanie mocy i zmniejszenie masy dobrze działa na osiągi i elastyczność pojazdu. Nowy model oferuje poprawiony stosunek mocy do masy dla jeszcze bardziej dynamicznego pokonywania zakrętów.
Białe auto stanowi kontrast do La Voiture Noire zaprezentowanego w marcu. Oba są całkowicie odmienne, choć zbratane ze sobą. Yin i Yang. Oczywiście, dla klientów dostępne będą specjalne edycje Centodieci w palecie kolorów do wyboru. Limitowana seria 10 pojazdów już została sprzedana. Nadszedł czas na ręczne wykończenie wszystkich aut i po 2 latach mają trafić do szczęśliwców, którzy sypnęli 8 milionami starych erło plus VAT. Po tym krótkim romansie z Włochami produkcja w końcu wróciła do Molsheim we Francji, gdzie ponad sto lat temu Ettore Bugatti wykonał swój pierwszy pojazd noszący jego imię.