Wermacht

14
Wermacht
Dlaczego poległym żołnierzom Wehrmachtu zabierano buty?

W czasie II wojny światowej powszechną praktyką w Wehrmachcie stało się zabieranie butów poległych żołnierzy. Wynikała ona z przyczyn praktycznych – wobec przeciągającej się wojny zaczęło brakować skóry, więc buty poległych żołnierzy były przekazywane ich żyjącym kompanom. Praktyka ta została nawet potwierdzona stosownym zarządzeniem dowództwa. 

Wśród samych żołnierzy Wehrmachtu nie cieszyła się jednak popularnością. Każdy żołnierz chciał mieć własne, nowe buty a nie obuwie zabrane zabitemu towarzyszowi broni. Ponadto uważano, że tego typu praktyka byłą poniżająca dla poległych. W końcu nie dość, że chowano ich w prowizorycznych mogiłach, to jeszcze bez butów. Wojenna rzeczywistość była jednak niezmienna toteż żołnierze Wehrmachtu – chcąc nie chcąc – musieli ściągać buty z poległych kompanów oraz korzystać ponownie z tego „używanego” obuwia.

Tak pisał o tym Gottlob Herbert Bidermann – żołnierz Wehrmachtu – w swoich wspomnieniach pt. „W śmiertelnym boju”: „Ironią pozostaje fakt, że dla poległych w boju budowano imponujące cmentarze i efektowne pomniki, podczas gdy z tych, którzy umarli z ran i chorób na tyłach, ściągano nawet buty. Oficjalne zarządzenie nakazywało zdejmowanie butów, aby mógł użyć ich ktoś inny, albowiem skóra stała się materiałem deficytowym. Im dłużej trwała wojna, tym rzadziej zdarzało się, aby poległym pozwolono zachować jako ich śmiertelny całun chociaż ćwiartkę namiotowej pałatki. Ciała, rozdarte i okaleczone na polu bitwy, po prostu umieszczano w płytkich grobach i przysypywano ziemią. Będzie się odnosić wrażenie, iż blade, woskowate twarze z na wpół otwartymi ustami i matowymi oczami o pustym wejrzeniu będą pytać: ‘Dlaczego muszę umierać? Przecież jeszcze nie zdążyłem pożyć, a wy, przed moją podróżą zdzieracie ze mnie nawet buty’.”

Fotografia: dwaj wartownicy z Wehrmachtu przy drzwiach do budynku Stortingu, czyli parlamentu w Oslo podczas niemieckiej okupacji Norwegii. Zdjęcie z kwietnia 1940 roku – dobrze widoczne są na nim skórzane buty żołnierzy, stanowiące zresztą jeden z ikonicznych elementów niemieckiego umundurowania z okresu II wojny. Źródło: National Library of Norway, CC BY-SA 4.0.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

[WW2] Ostatnia Pantera, czyli legendarny pojedynek czołgów pod katedrą w Kolonii, 6 marca 1945

23
6 marca 1945 siły amerykańskie przebiły się do centrum Kolonii, bronionej desperacko przez Wehrmacht. Znajdująca się tam słynna katedra (Kölner Dom) strzeżona była przez samotny czołg typu Panzerkampfwagen V "Panther".

W jednej z wąskich uliczek załoga Pantery dostrzegła dwa amerykańskie czołgi M4 Sherman. Miały one bardzo ograniczone pole manewru, ze względu na zalegający w uliczce gruz. Niemiecki Panzer oddał dwa strzały, trafiając pierwszego Shermana w wieżę i zabijając trzech członków załogi. Następnie oddał trzeci strzał, unieruchamiając drugiego M4 poprzez przestrzelenie gąsienicy.

Amerykanie w odpowiedzi wysłali do walki czołg T26E3 Pershing, w celu zniszczenia Pantery. Po chwili oba czołgi znalazły się w zasięgu wzroku.
[WW2] Ostatnia Pantera, czyli legendarny pojedynek czołgów pod katedrą w Kolonii, 6 marca 1945
Dowódca Pantery nigdy wcześniej nie widział na oczy Pershinga i nakazał wstrzymać ogień, będąc pewnym, że ma do czynienia z innym niemieckim czołgiem. Ta pomyłka srogo go kosztowała - Pershing oddał kilka strzałów z bliskiej odległości i doszczętnie zniszczył Panterę. Część załogi niemieckiego czołgu zdążyła się ewakuować z pojazdu, jednak ich dalsze losy są nieznane.
Poniżej podrzucam kilka zdjęć:

1. Ciało Juliana Patricka, kierowcy zniszczonego Shermana
[WW2] Ostatnia Pantera, czyli legendarny pojedynek czołgów pod katedrą w Kolonii, 6 marca 1945
2. Płonąca Pantera - zdjęcie w kolorze
[WW2] Ostatnia Pantera, czyli legendarny pojedynek czołgów pod katedrą w Kolonii, 6 marca 1945
3. Wrak Pantery pod katedrą
[WW2] Ostatnia Pantera, czyli legendarny pojedynek czołgów pod katedrą w Kolonii, 6 marca 1945
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.15746092796326