Potęga w "Jednym z dziesięciu"
1

14
Drodzy dzidowcy, tak oto w dniu dzisiejszym w ukochanym teleturnieju wielu z nas doszło do niesamowitej sytuacji. W finałowej trójce Wielkiego Finału zakończonej dzisiaj 148-smej edycji znaleźli się panowie Artur Łasiński, który w swoim zwykłym odcinku zdobył aż 802 punkty (o jeden punkt mniej niż maksymalna pula za pojedynczą grę), Dominik Rauer (453 punkty) i Piotr Łoboda (381 punktów). W dodatku ostatnim graczem, który odpadł tuż przed finałem Wielkiego Finału (czwarty najlepszy gracz Wielkiego Finału) był Pan Błażej Jagiełło, który wcześniej zdobył równie imponujące 253 punkty. Wszyscy czterej panowie zajmowali 4 najwyższe miejsca na Liście Zwycięzców. Pan Artur zdobywając łącznie 973 punkty (802 + 171, odpadł jako drugi z wielkofinałowej trójki) w całej edycji przebił niepokonany od 106-stej edycji rekord za oba odcinki serii ustanowiony w 2018 r. przez p. Rauera wynoszący 906 punktów (pan Dominik był wówczas współrekordzistą pojedynczego odcinka z wynikiem 493 punkty, który w 88 edycji po raz pierwszy w historii wykręciła pani Kamila Perczak). Do przekroczenia magicznego tysiąca zabrakło więc zaledwie dwóch-trzech odpowiedzi. Pan Artur zdobył oczywiście nagrodę 10000 zł za największą ilość punktów w całej edycji, ale jednocześnie nie wygrał całej edycji. Triumfatorem został pan Dominik Rauer, który łącznie zdobył również imponujące 605 punktów (453 + 152), jednak udowodnił, że jest legendą tego teleturnieju w inny bardzo ważny sposób. Mianowicie jako pierwszy Polak w historii wygrał Wielki Finał po raz czwarty w ciągu aż 28 lat występów (od 1997 r. kiedy miał jeszcze włosy), nikt wcześniej tego nie dokonał. Żeby było jeszcze ciekawiej, w każdym z wygranych przez siebie Wielkich Finałów przekroczył 500 punktów łącznie (w WF-ie 59 edycji 504 punkty, w WF-ie 76-stej edycji 734 punkty, w WF-ie 106-stej edycji 906 punktów a w dzisiejszym WF-ie 148-smej edycji 605 punktów, czyli nie licząc dzisiejszego występu aż trzykrotnie poprawiał własny wynik z poprzedniego występu sprzed kilku lat, w dodatku za każdym razem z tych trzech pierwszych zgarniając obie główne nagrody- za punkty i za zwycięstwo w całej edycji). Za swoją dzisiejszą wygraną otrzymał 40000 zł (przyznam szczerze, że prywatnie mam od dawna z "Jednym z dziesięciu" problem z wysokością głównych wygranych- w edycjach 1- 43 nagrodą za punkty była wycieczka zagraniczna a za całą edycję samochód osobowy przy czym co kilka edycji te nagrody były aktualizowane żeby wartość nagród była dostosowana do czasów kręcenia odcinków a od kiedy 21 lat temu w 44 edycji wprowadzono 10000 zł za punkty i 40000 zł za całą edycję obie te nagrody nie uległy ani razu podwyższeniu (gdzie "Familiada" już we wrześniu 2019 r. zwiększyła nagrodę główną do 25000 zł zamiast 15000 zł obowiązujących od 01.01.1999 r.), przypominam- od 2004 r.; przydałaby się wreszcie waloryzacja nagród, np. do 15000 zł za punkty i 50000 zł za całą edycję). Warty uwagi jest także występ pana Piotra Łobody, który w obu odcinkach łącznie zdobył niebagatelne 442 punkty (381 + 61; odpadł w wielkofinałowej trójce jako pierwszy, ale również tak jak jego dwaj konkurencji walczył naprawdę dzielnie). Jest to najwyższy punktowo występ wszystkich uczestników finałowej trójki Wielkiego Finału w ciągu 31-letniej historii naszego teleturnieju. Sam Wielki Finał, tak jak z resztą cała 148-sma edycja, przejdą jako jedne z najbardziej legendarnych rozrywek do historii całego formatu. Gratuluję i chylę czoła po równo wszystkim, którzy w całym przedsięwzięciu wzięli udział. Cudnie się ogląda takie obrazki.
Pan Artur zdobył oczywiście nagrodę 10000 zł za największą ilość punktów w całej edycji, ale jednocześnie nie wygrał całej edycji. Triumfatorem został pan Dominik Rauer, który łącznie zdobył również imponujące 605 punktów (453 + 152), jednak udowodnił, że jest legendą tego teleturnieju w inny bardzo ważny sposób. Mianowicie jako pierwszy Polak w historii wygrał Wielki Finał po raz czwarty w ciągu aż 28 lat występów (od 1997 r. kiedy miał jeszcze włosy), nikt wcześniej tego nie dokonał. Żeby było jeszcze ciekawiej, w każdym z wygranych przez siebie Wielkich Finałów przekroczył 500 punktów łącznie (w WF-ie 59 edycji 504 punkty, w WF-ie 76-stej edycji 734 punkty, w WF-ie 106-stej edycji 906 punktów a w dzisiejszym WF-ie 148-smej edycji 605 punktów, czyli nie licząc dzisiejszego występu aż trzykrotnie poprawiał własny wynik z poprzedniego występu sprzed kilku lat, w dodatku za każdym razem z tych trzech pierwszych zgarniając obie główne nagrody- za punkty i za zwycięstwo w całej edycji). Za swoją dzisiejszą wygraną otrzymał 40000 zł (przyznam szczerze, że prywatnie mam od dawna z "Jednym z dziesięciu" problem z wysokością głównych wygranych- w edycjach 1- 43 nagrodą za punkty była wycieczka zagraniczna a za całą edycję samochód osobowy przy czym co kilka edycji te nagrody były aktualizowane żeby wartość nagród była dostosowana do czasów kręcenia odcinków a od kiedy 21 lat temu w 44 edycji wprowadzono 10000 zł za punkty i 40000 zł za całą edycję obie te nagrody nie uległy ani razu podwyższeniu (gdzie "Familiada" już we wrześniu 2019 r. zwiększyła nagrodę główną do 25000 zł zamiast 15000 zł obowiązujących od 01.01.1999 r.), przypominam- od 2004 r.; przydałaby się wreszcie waloryzacja nagród, np. do 15000 zł za punkty i 50000 zł za całą edycję).
Warty uwagi jest także występ pana Piotra Łobody, który w obu odcinkach łącznie zdobył niebagatelne 442 punkty (381 + 61; odpadł w wielkofinałowej trójce jako pierwszy, ale również tak jak jego dwaj konkurencji walczył naprawdę dzielnie). Jest to najwyższy punktowo występ wszystkich uczestników finałowej trójki Wielkiego Finału w ciągu 31-letniej historii naszego teleturnieju. Sam Wielki Finał, tak jak z resztą cała 148-sma edycja, przejdą jako jedne z najbardziej legendarnych rozrywek do historii całego formatu. Gratuluję i chylę czoła po równo wszystkim, którzy w całym przedsięwzięciu wzięli udział. Cudnie się ogląda takie obrazki. Dziękuję, pozdrawiam i wypierdalam.