W końcu udało mi się dopracować model na tyle, że wygląda dobrze w obiektywie. Pięknie siadły rysowane przeze mnie kalki, które dodają fachowego sznytu.
Do zaprojektowania zostaje wyposażenie pokładu - winda holownicza i jakieś pierdolety.
Na złom trafią również plastikowe przekładnie MPJet, które kupiłem na próbę i nie sprawdziły się nawet w tak lekkim modelu (ok. 6kg).