Sprawca głośnego wypadku na A1 odmawia ekstradycji do Polski, bo obawia się reakcji społecznej

33
Sprawca głośnego wypadku na A1 odmawia ekstradycji do Polski, bo obawia się reakcji społecznej
Pamiętacie jeszcze głośny wypadek na A1, w trakcie którego BMW pędzące ponad 300 km/h uderzyło w tył innego samochodu, przez co ten drugi stanął w ogniu, a w jego środku spłonęła żywcem 3-osobowa rodzina? Całkiem możliwe, że wielu z was zdążyło już o tym zapomnieć, zostawiając w głowie przeświadczenie, że tak głośna i medialna sprawa, którą zainteresował się sam Zbigniew Ziobro, na pewno znalazła już swój finał i sprawca został odpowiednio ukarany. Otóż nie, nawet nie ma go jeszcze w Polsce.

Sebastian M. (kierowca BMW) zaraz po wypadku ulotnił się z kraju. W całej sprawie było wiele mocno niejasnych wątków. Sugerowano nawet policyjne powiązania ze sprawcą, przez co ten rzekomo miał być początkowo kryty lub miano kupić mu czas potrzebny do wylotu z Polski.

Sebastian M. ostatecznie został odnaleziony w Dubaju, skąd miał zostać przewieziony do Polski w ramach ekstradycji. Okazuje się jednak, że sprawca wypadku odmawia transportu do Polski i ma ku temu swoje powody.

Sebastian M. domaga się gwarancji, iż do sprawy sądowej będzie on mógł przebywać na wolności. Dodatkowo nie chce wracać do Polski, ponieważ obawia się „negatywnych reakcji społecznych” oraz osobistego zaangażowania prokuratora generalnego. Jako ostatnią z przyczyn prawnik sprawcy podaje upolitycznienie sądów.

W związku z powyższym Sebastian M. wciąż przebywa w Dubaju, a z prawnego punktu widzenia to tamtejszy sąd musi rozpatrzyć, czy jego obawy są uzasadnione.


Źródło Joe Monster
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.13577890396118