W dziale mam mistrza od utrzymania ruchu, który nie pił z 10-15 lat, bo go mało co nie wyjebali za chlanie. Ostatnio zaczął znowu chlać, ale delikatnie i mu mówiłem, żeby zbastował.
Mamy nowego prezesa, który jest cięty w chuj na chlanie, i do tego są zwolnienia.
Gość się najebał, ktoś zadzwonił do prezesa, a on żeby go ściągnąć i alkomat. Ktoś mu dał cynk mistrzowi i spierdolił, lub się schował.
I do wyjebania...
Pogadałem z wodzem, żeby go zdegradować, naganna itp, ale żeby został, bo w chuj rzeczy ogarnia i wie co gdzie i jak. Udało się, ale jeszcze rozmowa dyscyplinująca. Był ostatnio mem o mistrzu kutang Panie o pokorze i oczywiście po opierdolu podsumowanie:
MAM NADZIEJE ŻE TA LEKCJA POKORY, NAUCZYŁA CIE POKORY.
Wszystko można rym Walaszkiem ogarnąć. Wszystko.