Kupiłem dom 20km od miasta w stanie... no kurwa słabym i po pół roku jebania się z tym jest przyzwoicie. Myślę, że z całym remontem w 300k się zmieszczę. Wszędzie nowe instalacje, podłogi skute i wylane od nowa, bo krzywo. Na szczęście mam 3 szwagrów roboli.
Ilość fuszerek jakie zrobił facet przed sprzedażą, żeby upudrować trupa to możnaby książkę napisać. Regipsy 5cm od ścian, żeby wyprostować pokój, odcięty prąd w piwnicy, żeby nie było widać, że fundament się wali. listwy przypodłogowe wkręcone samymi wkrętami do ścian, łóżko i szafa dosunięte tak, żeby nie było widać grzyba. Zaraz przed umową typ jeszcze podpierdolił z domu kilka rzeczy.

Cześć,
Z uwagi na kosmiczne ceny nieruchomości, wychodzi na to że posiedzę trochę dłużej w swojej kawalerce.
W związku z tym postanowiłem trochę poremontować.
W mieszkaniu mam spory problem z wilgocią, istniejąca wentylacja prowadzi na strych, więc kominiarze zawsze powtarzają o konieczności instalacji dodatkowej.
Problemem jest to że w ogóle się na tym nie znam, a mieszkanie mieści się w kamienicy z pół metrowymi ceglanymi ścianami - więc miejsca na pomyłkę za bardzo nie ma.
Myślałem o miejscu zaznaczonym na czerwono - zostaje jeszcze kwestia wysokości.
Złożyłem oferty na fixly i oferteo ale chętnych brak. 
Help