Gdy wieczorne zgasną zorze,
Zanim głowę do snu złożę,
Modlitwę moją zanoszę
Bogu Ojcu i Synowi:
"Dopierdolcie sąsiadowi!
Dla siebie o nic nie wnoszę,
Tylko mu dosrajcie proszę."
Kto ja jestem? Polak mały
Mały, zawistny i podły.
Jaki znak mój? Krwawe gały.
Oto wznoszę swoje modły
Do Boga, Marii i Syna:
"Zniszczcie tego skurwysyna
Mego brata, sąsiada,
Tego wroga, tego gada."
"Żeby mu okradli garaż,
Żeby go zdradzała stara,
Żeby mu spalili sklep,
Żeby dostał cegłą w łeb,
Żeby mu się córka z czarnym
I w ogóle żeby miał marnie,
Żeby miał AIDS-a i raka."
Oto modlitwa Polaka.