Dobra dzidy, jestem mega wkurwiony więc muszę wyładować swoją frustrację. Około 21 przyjechałem z ziomkiem do klubu, zwykły sobotni wieczór jak mogło by się wydawać a jednak nie. Zakręciłem się koło pewnej blondyneczki, gadka szmatka i te sprawy ale w oczy rzucił mi się tatuaż na przedramieniu. Zapaliła się lampka w głowie ale chuj, myślę nie będę jej skreślał skoro nawet jej nie znam xD po kilku tańcach i drinkach przyciołem z nią w ślinę kurwa jest zajebiście ale ta suka musiała to spierolić! Szepcze mi do ucha że chce iść do kibla no to kurwa idź no nie a ona łapie mnie za krocze i mówi że chce mi zrobić loda i się ruchać. Pierdolona suka, jebana dziwka nawet nie wie jak mam na nazwisko, właśnie wracam do domu wkurwiony tramwajem z najgorsze że podałem tej szacie swój nr telefonu, po chuj takie szmaty żyją na świecie. Pierdole, już tam więcej nie jadę