Długo zbierałem swoje leniwe dupsko ale w końcu pojechałem do schroniska, by zapisać się jako wolontariusz.
Kurde, nie będę ukrywał, że psiaki skradły mi serce już od pierwszego wejrzenia. Szkoda,że u mnie w mieście nie można tej procedury trochę przyspieszyć. Od wielu lat zmagam się z depresją i w chuj razy terapeuci mówili mi,że taka forma spędzania wolnego czasu może być dla zbawienna. Wiele razy czytałem tutaj wpisy ludzi, którzy w jakiś sposób borykają się z różnymi dolegliwościami psychicznymi. Może to kiedyś sprawi, że znów wróci chęć do życia. Dobra, już nie będę z siebie robił takiej ckliwej pizdy. Trzymajcie się wszyscy bardzo ciepło ( oprócz furasów, wam to chuj do dupy). No i wypierdalam chyżo szpagatami.