Co sądzi brać dzidowska o znajomościach będąc w związku?
Wczoraj znajomy żalił mi się, że jego dziewczyna chce poznać znajomych (kobiety/faceci) mówi, że nie ma nikogo oprócz jego i jemu też proponuję wyjście do ludzi. Są już trzy lata razem, praktycznie tylko ze sobą spędzają czas.
Ten ziomek panikuje że ona szuka kogoś ba boku, albo że pozna i go zostawi.
Tłumaczę mu, że to normalne że ludzie mają znajomych, że on też może szukać i mieć kolegów czy koleżanki i to nie jest zdrada.
A on gada, że nie umie w znajomości i boi sie wyjść do ludzi. Że jemu wystarcza dziewczyną.
Co robić?