Czego chcą fejki na instagramie?

29
Czego chcą fejki na instagramie?
Moje pytanie, czego oczekują takie fejki? Tu przykładowy screen. Ta osoba napisała do mnie dwa razy jednakowo o 01:31 i od razu szło wyczuć że to fejk po sposobie pisania xD twierdzi, że ma 20 lat (ja napisałem, że mam 16). Chciała pogadać przez kamerkę - nawet dzwoniła ale nie odebrałem w obawie, że zobacze coś czego nie powininem widzieć (za dużo filmów xD) albo po prostu gotowe nagranie erotyczny czy jakiegoś jumpscare xD. Nie wiem. Chcicałem żeby głosówkę wysłała, to twierdzi że mikrofon sie jej rozjebał. Co sądzicie, jak to działa? Ja mogę poczekać znowu do tej 01:31 i zobaczyć co sie kryje za tą rozmową za kamerką i nagrać xD
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Szpital w Mariupolu - ustawka?

76
Chyba każdy kojarzy sprawę bombardowania oddziału położniczego szpitala w Mariupolu z 9 marca 2022:
Szpital w Mariupolu - ustawka?
I tutaj pytanie do dzidowców: który dokładnie szpital położniczy zbombardowano? 













Jak to który, szpital to szpital, po co drążyć temat? Błąd - w celu zrozumienia, co się wydarzyło, trzeba znać historię dwóch oddziałów położniczych: nr 1 i nr 3. Sądzę, że wiele osób nie wiedziało, że w Mariupolu były dwa oddziały położne szpitala, a to kluczowa informacja.

Różnica między nimi to 11 km samochodem.
Od 24 lutego z Mariupola uciekały dziesiątki tysięcy mieszkańców, miasto się wyludniło. Z racji braku fortec w nowoczesnych miastach, Ukraińskie Siły Zbrojne zajęły 1 oddział szpitala położniczego. Był to duży szpital, dobrze nadający się do obrony. Pacjentów nie było dużo, nakazano im ewakuację, a kto nie był w stanie iść do domu, tego przewieziono do oddziału 3. 

Nie obyło się bez kontrowersji, personel oddziału 1 chciał pilnować majątku szpitala, żołnierze siłą go wyrzucili. Sprawa obiła się szerokim echem w Rosji, jako pozbawianie pacjentów prawa do leczenia. Czy takie działanie Ukrainy to zbrodnia wojenna? Zdania są podzielone.

Budynek oddziału 1 został obstawiony przez snajperów. Rosjanie mieli pewność, że jest tam tylko "pułk Azov", a jeśli są jacyś pacjenci, to tylko jako żywe tarcze dla Ukraińców. 

Żeby nikt nie miał zarzutów do Rosji, że zbombarduje szpital, Rosja w dniu 7 marca poinformowała oficjalnie ONZ, że oddział nr 1 szpitala został zajęty przez siły ukraińskie:
Szpital w Mariupolu - ustawka?
Szpital w Mariupolu - ustawka?
W dniu 9 marca po południu zbombardowano oddział położniczy... nr 3 szpitala w Mariupolu. Fotki z bombardowania szybko obiegły świat:
Szpital w Mariupolu - ustawka?
Szpital w Mariupolu - ustawka?
Szpital w Mariupolu - ustawka?
Szpital w Mariupolu - ustawka?
Szpital w Mariupolu - ustawka?
Rosyjska propaganda tylko czekała na taki rozwój wypadków. Nie zaprzeczyli, że to Rosja dokonała bombardowania, tylko twierdzili, że ranni i zmarli pacjenci oddziału 1 to ukraińska ustawka. Propagandyści chyba też nie wiedzieli, że w Mariupolu były dwa oddziały położnicze. Przedstawili swoje przesłanki do wskazania, że pacjenci to aktorzy:
- Rosja informowała 7 marca ONZ, że oddział nr 1 został całkowicie ewakuowany
- widoczna na zdjęciach dziewczyna to instragramerka, a skoro tak, to została zatrudniona przez ukraińską propagandę
- reporter, który robił zdjęcia pojawił się natychmiast po bombardowaniu
- na zdjęciach jest widoczne bardzo mało pacjentów, a Ukraina donosi o dużych stratach
- na zdjęciach widoczni są ukraińscy żołnierze, co potwierdza, że szpital był zajmowany przez ukraińską armię
- opis upstrzono również zdjęciem ukraińskich snajperów na dachu budynku opisanego jako oddział położniczy nr 1 szpitala w Mariupolu

Wszystkie te przesłanki, jak się potem okazało, były fałszywe. Zanim jednak Rosjanie zrozumieli podstawową rzecz, że zbombardowano oddział 3, a nie 1, minęły 24 godziny. Jeszcze w dniu 10 marca o godz. 12:30 Ławrow w artykule opublikowanym przez TASS, rosyjską agencje prasową, nie zaprzeczył bombardowaniu przez Rosjan. Podniósł tylko argument, że w oddziale nr 1 nie było żadnych pacjentów:
Szpital w Mariupolu - ustawka?
Szpital w Mariupolu - ustawka?
Do wieczora było już jasne, że zbombardowano był inny szpital, niż ten, o którym cały czas była mowa. Rosyjska propaganda działała już na pełnych obrotach twierdząc, że bombardowanie szpitala z pacjentami w środku to fejk news. Nie wchodziło również w grę przyznanie się Rosji do zbrodni wojennej. Rosjanie zaserwowali więc zmianę taktyki opierając się na dwóch punktach:

A: dalej twierdzili, że szpital w Mariupolu był obstawiony przez siły ukraińskie zupełnie pomijając, o który szpital chodzi

B: twierdzili, że to nie był nalot, tylko wybuchła bomba podłożona przez Ukraińców, a w ogóle to tego dnia nie było żadnych nalotów

Jeżeli nie widzieliście, że były dwa oddziały szpitala położniczego w Mariupolu, to daliście się zwieść na punkt A.

Odnośnie punktu B wiadomo, że wybuchła bomba. Nie wiadomo, czy rosyjska lotnicza czy podłożona przez Ukraińców. Artyleria nie zrobiłaby takich szkód. Tuż po tym wydarzeniu Mariupol padł, nie przeprowadzono więc dowodów. Rosja ogłosiła jednak, że wybuchła ukraińska bomba przed zdobyciem Mariupola.

Równocześnie Mariupol został zbombardowany w kilku innych miejscach, jeśli nie było żadnych nalotów to trzeba przyznać, że Ukraińcy są bardzo dobrzy w rozsiewaniu fejk newsów. 

Główne wątpliwości odnośnie punktu B są takie: jeśli Rosjanie nie dokonali bombardowania, to czemu od razu nie zdementowali informacji o nalocie, tylko dopiero po 24 godzinach?

Wróćmy do wspomnianej instragramerki. Mieszkała ona w latach 2014-2020 w okupowanym Donbasie. Do Mariupola przeprowadziła się za chłopem. W marcu 2022 była w 9 miesiącu ciąży, w dniu 5 marca została przyjęta do oddziału 3. Spotkała tam ewakuowanych pacjentów z oddziału 1, którzy mieli ponoć bardzo złe zdanie o ewakuacji. W dniu 11 marca urodziła dziecko. 

Następnie Mariupol został zajęty przez Rosję i instragramerka znalazła pracę w... rosyjskiej propagandzie. Już kilka tygodni po porodzie zaczęła przeprowadzać wywiady ze schwytanymi jeńcami z Azova. Co mówili łatwo się domyśleć. Twierdzili, że Rosjanie dobrze ich traktują i przemyśleli swoje błędy.

Następnie udzieliła wywiadu dla rosyjskiej propagandy, w którym opisała, co się działo w szpitalu:
- została przyjęta do oddziału 3 w dniu 5 marca
- warunki w oddziale były fatalne
- spotkała tam ewakuowanych pacjentów z oddziału 1, opowiadali jej o dantejskich scenach związanych z wypędzeniem
- na sugestie przeprowadzającego wywiad stwierdza, że ewakuacja oddziału 1 to coś w stylu zbrodni wojennej
- bardzo dużo opowiada o tym, co się działo w oddziale 1, gdzie jej przecież nie było i nie to było przedmiotem dyskusji
- stwierdza, że na dziedzicu oddziału 3 wybuchła bomba, ona oberwała kawałkiem szkła
- po bombardowaniu wszyscy pacjenci zostali ewakuowani do piwnicy, a gdy nie było dalszych wybuchów, wypuszczono ich na zewnątrz
- ludzie opuszczali szpital grupkami, nie było jednej fali ludzi
- tuż po wyjściu z piwnicy trafiła pod ostrzał fotoreportera, stąd wzięła się na pierwszych stronach gazet
- rzekomo powiedziała reporterowi, żeby jej nie kamerował, ale nic takiego nie ma na nagraniu
- twierdzi, że fotoreporter dotarł na miejsce kilka minut po wybuchu, co ma potwierdzać ustawkę. W rzeczywiści fotoreporter dotarł tam 25 minut po wybuchu, co jest udowodnione w ten sposób, że nagrywał swoją drogę do szpitala (instragramerka mogła o tym nie wiedzieć)
-twierdzi, że tuż przed wybuchem szpitalu odwiedziło kilku ukraińskich żołnierzy. Nikt więcej tego nie potwierdza, ale świadczy to o tym, że oddział 3 nie był okupowany przez ukraińskich żołnierzy, skoro musieli go odwiedzać 
- twierdzi, że nie słyszała bombowca, zatem to Ukraińcy podłożyli bombę

Podsumowując, chciałbym odnieść się do argumentów rosyjskiej propagandy z pierwszej fali:
- Rosja informowała 7 marca ONZ, że oddział nr 1 został całkowicie ewakuowany
Został zbombardowany oddział 3
- widoczna na zdjęciach dziewczyna to instragramerka, a skoro tak, to została zatrudniona przez ukraińską propagandę
Dziewczyna była w ciąży. Z tego, że miała Instagrama nie wynika, że pracowała dla ukraińskiej propagandy. Zresztą po przejściu na stronę Z stara się maksymalnie wybielić Rosję, ale zaprzecza, że była wynajętą aktorką 
- reporter, który robił zdjęcia pojawił się natychmiast po bombardowaniu
Pojawił się 25 minut po bombardowaniu, bo był w innej części miasta. Dojazd do szpitala nagrywał, ujął z daleka wybuch w szpitalu 
- na zdjęciach jest widoczne bardzo mało pacjentów, a Ukraina donosi o dużych stratach
Fotoreporter dojechał na miejsce po 25 minutach. Ludzie już zdążyli się ewakuować. Nie uciekli od razu, bo początkowo schronili się w piwnicy czekając na kolejne bomby.
- na zdjęciach widoczni są ukraińscy żołnierze, co potwierdza, że szpital był zajmowany przez ukraińską armię
To normalne, że w ciągu 25 minut na miejsce przyjechali żołnierze zabezpieczyć teren
- opis upstrzono również zdjęciem ukraińskich snajperów na dachu budynku opisanego jako oddział położniczy nr 1 szpitala w Mariupolu
Nigdy nie podano analogicznego zdjęcie snajpera na zbombardowanym oddziale nr 3.
A Wy dzidowcy co o całej sprawie sądzicie? Kto tu tworzy fake newsy i leci w chuja?

Załączam opinię mojego idola z dzieciństwa:
Szpital w Mariupolu - ustawka?
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.10494899749756