Był to bodajże Rts w stylu warcrafta 3 tylko na większą skalę grę zaczynało się bodajże łucznikiem który mimo odwrotu swoich towarzyszy postanowił ruszyć na miasto które przejęli wrogowie chyba jakieś siły mroku bo pamiętam że były tam szkielety po drodze do miasta rekrutował kolejne jednostki jednakże siły przeciwnika okazały się zbyt przytłaczające i musieliśmy się ratować ucieczką przed śmiercią uratowała nas babka która wcześniej uciekła a przyleciała ona do nas na gryfie

Tyle pamiętam bodajże z pierwszej misji w grze mieliśmy wydobywanie surowców oraz tworzenie dużych armii

No tymi elfami to rozkurw siałem

Kto czyta wielbłądzi

Dzidki, ostatnio kupiłem napęd zewnętrzny i zamierzam znowu popykać w stare gierki. Co polecacie?
Najbardziej interesują mnie RPG (podobne do Baldur's Gate lub Neverwinter Nights) lub RTSy (jak Empire Earth II)