Przemyślenia.

26
Bakterie i rośliny nie myślą.

Zwierzęta żyją tu i teraz.

Ludzie są zdolni do planowania swojego życia na 100 lat, choć prości ludzie żyjący z dnia na dzień max planują na 2 dni.

To czy kosmici świadomie mogą planować mln lat istnienia?
Jeśli nauczyli się wytłaczać własną duszę w ciała wybierając przy tym super harakrer i niemożliwość smutku i depresji? To czy mogą planować wieczne i szczęśliwe życie?
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Wasze sposoby na irytujące myśli

30
Drogie Dzidki

Na wstępie przeproszę za brak jakieś konkretnej wrzutki więc również stratę waszego czasu. Chciałem tylko zasięgnąć waszej rady, po wszystkim będę uprzejmie wypierdalał.

Może część z was wie o co chodzi, komuś przydarzyło się podobnie i wypracował sobie jakiś sposób na radzenie sobie z tym.
Nigdy nie miałem dużo szczęścia w życiu ale ostatni okres był naprawdę fatalny. Ostatnio oprócz zwykłego pechowego zrządzenia losu, życie i ludzie mi dopierdalali. Teraz nawet w przyjaznych/towarzyski rozmowach powtarza się schemat przekonywania mnie do "rozpoczęcia pewnych zmian".

Szkoda, że nie mogę powiedzieć komuś, że próbę tych zmian próbuje wdrażać od lat i po prostu nie potrafię tego zrobić..

I teraz do meritum:
-Przez te ciągłe niepowodzenia i presję ciągle dręczą mnie myśli... dobija mnie wiedza, że rzeczywiście mam braki i mimo lat nie potrafię tego zmienić. Chcę to wyrzucić z głowy ale nie wiem jak. Ostatnio (co jest nowością) mam takie dni w których te myśli mnie wręcz paraliżują.. a moje całe skupienie jest przeznaczone na pozbycie się ich.

Jeśli w tym dniu pracuję to w pracy o niczym innym nie potrafię myśleć, jeśli mam wolne to staram się spędzać czas aktywnie na powietrzu i jeśli nawet przez chwilę będzie ok to po powrocie do domu znowu w mojej głowie pojawiają się rozmyślenia które mnie dobijają.
Próbowałem też pograć w jakieś fajne gierki jak za starych dobrych lat, lecz to też nic nie daje.. nie potrafię się wgłębić w grę bo moje myśli skupiają się na czymś innym.. Jedynie czytanie książek nieco pomagało ale łatwo się przy nich rozproszyć i powrócić do rozmyślania... W takie dni pobyt w domu często sprowadza się do leżenia w łóżku z tymi trującymi myślami w głowie z ochotą na wycie aż się nie zaśnie.. by przespać cały dzień.

Z góry zaznaczę, że nie mam kogoś zaufanego komu bym mógł wygadać się z trapiących mnie rzeczy. Skorzystanie z pomocy jakiegoś psychologa/psychiatry też odpada bo wykonuję funkcję, w której jakikolwiek negatywny wpis w rubryce z zdrowiem narobiłby mi kłopotów.

Czy ktoś z was miał podobny okres i znalazł sposób by się pozbyć natrętnych myśli.. zapomnieć się i robić coś fajnego by irytujące myśli wybladły i stały się nieistotne? Może jakieś leki bez recepty lub coś?
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.14658999443054