Trochę ryzykuje że ktoś mnie po figurce rozpozna ale chuj
Dobry. Bez zbędnego wstępu tak wyglądał mój proces malowania Shadowheart w skali 1:10.
Tak wygląda render w pejncie 3d. Niestety zdjęć etapu surowego druku nie mam bo te cienkie farfocle zwisające z zbroi to było piekło drukarskie i zamiast zrobić pamiątkę to kurwami rzucałem.
Zrobienie sobie takiego renderu ma prostą zaletę, na późniejszym etapie łatwiej jest zaplanować położenia światłocieni.
Zrobienie sobie takiego renderu ma prostą zaletę, na późniejszym etapie łatwiej jest zaplanować położenia światłocieni.
Tak to wyglądało po pierwszych ~20 godzinach malowania. Jak widać nawet nie wszystkie powierzchnie są pokryte. Jedną z większych sztuk malowani w tym stylu, to malowanie zbroi bez farb metalicznych. Normalnie farbki do malowania metalu zawierają albo opiłki aluminiuim, albo sproszkowane miki (https://pl.wikipedia.org/wiki/Miki) i błyszczą się same z siebie. Tutaj zabawa polega na uzyskaniu efektu połysku za pomocą farb matowych w moim przypadku dla stali żółty, biały, niebieski, czarny i dla złota żółty biały i brązy.
Pomalowanie oczu z drobnym zezem i poprawianie tego przez godzinę to norma
~70 % roboty gotowe, jesteśmy na etapie ok. 50 roboczo godzin
Na gotowo z podstawką. Całość ~80h godzin pracy.
Mam nadzieję że pies admina zdążył ucieć w czasie tego długiego nudnego postu.
Wypierdalam
Mam nadzieję że pies admina zdążył ucieć w czasie tego długiego nudnego postu.
Wypierdalam