Jakiś czas temu zmieniłem se autko.
Od jakichś 2 tygodni obserwuję dziwne sytuacje - odcisk brudnych palców w pobliżu prawej tylnej szyby pasażera, bagażnik ujebany trawą, chociaż inne auta nie były, czy chociażby sytuacja z dzisiaj - wchodzę po #pracbaza do samochodu, odpalam se telefon, odpisuje na messku kolegom, bo już pytają o której będę na granie.
Nagle widzę wychodzi typ z firmy obok (auto szkoła) i otwiera drzwi od mojego auta i bez żadnego dzieńdobry, cześć, witam, wypierdalaj wyskakuje do mnie z tekstem:
- "ile masz O.2 w dowodzie?"
> "co? jakie O.2, o co chodzi?"
- "no jaką wartość masz w rubrycje O.2 w dowodzie rejestracyjnym"
> "Nie wiem, nie mam pojęcia, nie mam dowodu"
- "A, to nie ważne"
No i tak mnie natchnęło - zawsze staję "dupą" pod samym ogrodzeniem, więc nigdy tam z tyłu nic nie widać.
Połączyłem sobie kropki - O.2 to max. masa przyczepki.
Te auta nie wychodzą w oryginale z hakiem holowniczym, więc gość musiał obczaić, że mam hak.
Jak mógł obczaić, skoro stoję pod samym ogrodzeniem?
Ano... tutaj trawa na bagażniku dużo tłumaczy, jak się wpierdolił w te haszcze między autem, a ogrodzeniem, to część trawy spadła na klapę bagażnika.
Czyli gość od dłuższego czasu jest zainteresowany moim autem.
Moje pytanie tylko brzmi - mam się obawiać?
Jakiś pierdolnięty fan motoryzacji? Złodziej? Słup podstawiony przez złodzieja?
Zaczynam się mocno martwić całą tą sytuacją, bo nie ukrywam, że sporo czasu odkładałem, a nie jest to wcale jakaś droga gablota, powiedzmy ~16k, 2008 rok, więc nie powinien budzić jakiegoś konkretnego zainteresowania.
Ktoś ma jakiś pomysł?