28 kwietnia 2025 roku doszło do blackoutu na Półwyspie Iberyjskim, obejmującego Hiszpanię, Portugalię, Andorrę i częściowo południową Francję. Oficjalna przyczyna nie została ustalona, a w mediach polsko- i anglojęzycznych brak szczegółowych informacji.

Co dość istotne, wykluczono obcą ingerencję i atak hakerski. Wśród możliwych przyczyn wymienia się: przeciążoną, przestarzałą sieć energetyczną, niestabilność odnawialnych źródeł energii (OZE) oraz awarie sieci przesyłowych (EU jest połączona między sobą, aby stabilizować dostęp energetyczny).

Może i nie znamy oficjalnych przyczyn, ale możemy zobaczyć reakcje Hiszpanii (która w dużym stopniu spowodowała awarie),
W odpowiedzi Hiszpania zwiększyła produkcję energii z gazu z 12% do 18% miksu energetycznego (stan na połowę maja 2025), z planami dalszego wzrostu.

Jako ciekawostkę dorzucam że, szacowany koszt awarii dla Hiszpanii wynosi 4,5 mld euro, co odpowiada kosztowi małego reaktora jądrowego.

Wszyscy już pewnie widzieli te newsy. Teraz jednak pomyślcie sobie, że to samo mogłoby się stać za X lat w Polsce w zimie. Jeszcze więcej pomp ciepła, falowniki podłączane "on grid" - automatycznie wystrzymują produkcję, jak znika zasilanie sieciowe, albo po prostu nadchodzi noc. Wir polarny, czy coś podobnego, przynosi -17 st C nad większą część kraju. Powodów blacoutu może być więcej, choćby koronalny wyrzut masy na Słońcu rozmiarów zdarzenia Carringtona (to się MUSI kiedyś wydarzyć, statystyka), atak EMP, itp. Prąd padnie wtedy na wiele tygodni. Może warto przećwiczyć rąbanie mebli na ogniska?